Tylko handel zostanie otwarty - restauracje, hotele i stoki wciąż zamknięte. - Decyzja, którą podjęliśmy, sprowadza się do przedłużenia zasad bezpieczeństwa z tak zwanego etapu odpowiedzialności, on będzie obowiązywał do 14 lutego. To kolejny okres, po którym będziemy, informowali, co dalej – mówił minister zdrowia Adam Niedzielski na konferencji prasowej.
Niedzielski podkreślił na konferencji prasowej, że decyzja o otwarciu handlu, galerii sztuki i muzeów jest oparta na badaniach przeprowadzonych w Stanach Zjednoczonych.
- W obu przypadkach opieramy się na badaniach przeprowadzonych w Stanach Zjednoczonych, że handel jest stosunkowo bezpieczny, nie jest na szczycie listy miejsc, w których dokonuje się transmisja koronawirusa. Tak samo jest w przypadku galerii sztuki i muzeów - podkreślił minister zdrowia.
Nadal obowiązuje rygor sanitarny. Minister przyznał, że ze względu na zagrożenia związane między innymi z nową mutacją koronawirusa i sytuacją pandemiczną w Europie obostrzenia w innych placówkach zostaną przedłużone.
Inne obostrzenia przedłużone
- Decyzja, którą podjęliśmy, sprowadza się do przedłużenia zasad bezpieczeństwa z tak zwanego etapu odpowiedzialności, on będzie obowiązywał do 14 lutego. To kolejny okres, po którym będziemy, informowali, co dalej – mówił Niedzielski.
- Reguły, które dotyczą zgromadzeń, imprez i spotkań w domach, restauracji, hoteli, stoków, infrastruktury sportowej i sytuacji związanej z przekraczaniem granicy – wszystkie te reguły zostają wciąż bez zmian - wymieniał.
- Stoki pozostają zamknięte, nie ma tutaj żadnych zmian. Tylko sport profesjonalny jest dopuszczalny - mówił Niedzielski.
"Ze zdumieniem przyjmuję utrzymanie obostrzeń dla branży gastronomicznej"
- Ze zdumieniem przyjmuję utrzymanie obostrzeń dla branży gastronomicznej, dla branży fitness, ponieważ od dawana też apelujemy do rządu, żeby przestawił wyniki badań na podstawie których stwierdzono, że nie można obecnie otworzyć branży gastronomicznej, czy fitness - komentował na antenie TVN24 dr Łukasz Bernatowicz, radca prawny i wiceprezes Business Center Club.
Stwierdził, że "branże te są świetnie przygotowane do zastosowania obostrzeń".
- Oni gotowi są gotowi współpracować w sprawie wytycznych (sanitarnych-red.), określonych przez rząd, zainwestowali mnóstwo środków, aby spełniać te wymogi i wciąż nie mogą otworzyć swoich biznesów. Tutaj nie ma dowodów naukowych, że branża fitness przyczynia się do rozprzestrzeniania wirusa bardziej niż kościół, czy galeria handlowe - podkreślił.
Przyznał, że jego organizacja pozytywnie ocenia decyzje o otwarciu galerii handlowych i niektórych placówek kultury, zniesienia godzin dla seniora.
Handel zadowolony
- Uwolnienie handlu w centrach może uchronić wiele podmiotów związanych z branżą galerii handlowych przed upadłością i zapobiec konieczności dalszego ograniczenia zatrudnienia - skomentował zapowiedź ministra Niedzielskiego dyrektor zarządzający Polskiej Rady Centrów Handlowych Krzysztof Poznański.
Przypomniał, że branża handlowa zatrudnia około 400 tys. pracowników, dlatego uruchomienie galerii i umożliwienie klientom powrotu do zakupów stacjonarnych w centrach handlowych pomoże uratować miejsca pracy.
Na otwarcie sklepów od 1 lutego handlowcy operacyjnie są stuprocentowo gotowi od długiego czasu - ocenił Związek Polskich Pracodawców Handlu i Usług. Według władz związku możliwość powrotu do działalności handlowej, to dla większości firm ostatnia szansa na przetrwanie.
"Rząd zwlekał z decyzjami dotyczącymi otwarcia naszych sklepów w centrach handlowych wystarczająco długo, uniemożliwiając nam powrót do działalności handlowej. Nasza branża tonie – dziś rzucono nam ostatnie koło ratunkowo a w zasadzie po prostu pozwolono nam płynąć" – czytamy w komentarzu.
Obostrzenia
Od 28 grudnia 2020 roku, początkowo do 17 stycznia 2021 roku, zostały wprowadzone dodatkowe obostrzenia w związku z epidemią COVID-19. Chodzi między innymi zamknięcie hoteli, ograniczenie w działaniu galerii handlowych i stoków narciarskich.
Obejmują m.in. zamknięcie restauracji, które mogą jedynie serwować dania na wynos i dowóz.
W sklepach i galeriach handlowych (w których otwarte są tylko niektóre sklepy) obowiązuje możliwość wpuszczania 1 klienta na 15 m kw.
Czynne mogą być jedynie hotele pracownicze oraz hotele dla medyków.
Zawieszona została także działalność basenów, aquaparków, siłowni, klubów i centrów fitness. Nieczynne są także stoki narciarskie. W przestrzeni publicznej obowiązuje nakaz zakrywania ust i nosa, w środkach komunikacji publicznej obowiązują limity pasażerów i zakazane są zgromadzenia powyżej pięciu osób.
Biznes otwiera się mimo obostrzeń
Część przedsiębiorców otworzyło swoje działalności w drugiej połowie stycznia mimo obowiązujących obostrzeń. Niektórzy chcą to zrobić na początku lutego.
W "Faktach po Faktach" w TVN24 wiceminister rozwoju, pracy i technologii Olga Semeniuk powiedziała, że około 150-200 podmiotów otworzyło się pomimo obowiązujących obostrzeń. We wtorek Główny Inspektorat Sanitarny podał w odpowiedzi przesłanej TVN24 Biznes, że od 15 stycznia przepisy przeciwepidemiczne zostały naruszone przez 122 podmioty.
Z kolei kilka dni temu sekretarz generalny zarządu Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej Sławomir Grzyb przekazał, że nawet 20 tysięcy przedsiębiorców gastronomicznych wykluczonych i pominiętych w tarczach pomocowych wznowiło działalność po 18 stycznia.
Za złamanie obostrzeń związanych z koronawirusem grożą dotkliwe kary. - Jeśli chodzi o przedsiębiorców, tu mamy do czynienia z przepisami o ograniczeniu niektórych działalności gospodarczych, kary przewidziane są od 10 do 30 tysięcy złotych - powiedział w grudniowej rozmowie z TVN24 Biznes rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego Jan Bondar.
Przedsiębiorców, którzy otworzą biznes mimo obostrzeń, czekają nie tylko mandaty karne. Wicepremier, szef MRPiT Jarosław Gowin powiedział, że najdotkliwszą karą dla firm łamiących przepisy będzie wyłączenie z tarcz: branżowej i finansowej.
Wirusolog dr hab. Tomasz Dzieciątkowski w niedawnej w rozmowie z TVN24 podkreślał, że "dopóki restrykcje nie zostają zniesione, otwieranie barów i restauracji nie jest bezpieczne i tym bardziej nie jest odpowiedzialne".
Źródło: PAP