Polska ustępuje tylko Węgrom pod względem skumulowanego wzrostu cen od 2019 roku - podał Daniel Kostecki z CMC Markets Polska. Analityk wziął pod uwagę inflację między innymi w krajach bałtyckich oraz w strefie euro. To o tych krajach wcześniej mówił prezes NBP Adam Glapiński, wskazując, że gdyby Polska była w strefie euro, inflacja u nas mogłaby być wyższa.
Daniel Kostecki, główny analityk rynków CMC Markets Polska, w poniedziałkowym komentarzu zwrócił uwagę, że "w ostatnim czasie usłyszeliśmy wiele na temat inflacyjnego sukcesu w Polsce". "Inflacja w naszym kraju spadła o ponad połowę! To ładnie brzmi, gdy schodzimy z niemal 20 proc. wzrostu cen w ujęciu rocznym. Duża zasługa w tym rządu, jeśli chodzi o łagodzenie skutków szoków energetycznych dla gospodarstw domowych, a także paliwowego giganta, gdy zaserwował takie ceny, że nie nadąża z uzupełnianiem zbiorników na stacjach paliw" - wskazał.
Według wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego inflacja CPI we wrześniu 2023 roku wyniosła 8,2 proc., licząc rok do roku. W porównaniu z poprzednim miesiącem ceny obniżyły się o 0,4 proc.
"Inflacja w Polsce spadła we wrześniu o -0,4 proc. m/m i wyniosła tym samym 8,2 proc. w skali roku. W październiku może wynieść około 7 proc., a dalej może zmierzać na wiosnę 2024 w stronę 5 proc. Później prawdopodobnie odbije, ale na razie o tym się nie mówi, ponieważ wejdzie do gry efekt bazy z tego roku, gdy ceny od kwietnia według indeksu CPI prawie stały w miejscu. Prawdopodobnie już w październiku m/m ceny wzrosną" - prognozuje Kostecki.
Polska ustępuje Węgrom
Analityk porównał wysokość inflacji w Polsce z innymi krajami od 2019 roku. Daniel Kostecki wziął pod uwagę "zmiany cen w gospodarce, na podstawie indeksu CPI, dla Polski, Węgier, strefy euro, Czech czy ostatnio modnych krajów nadbałtyckich, który nie mają możliwości walki z inflacją takich, jak w Polsce, ponieważ mają euro i podlegają polityce Europejskiego Banku Centralnego".
Z przytoczonych danych wynika, że skumulowana inflacja w analizowanym okresie była wyższa niż w Polsce jedynie na Węgrzech. "Jak wynika bezpośrednio z danych urzędów statystycznych wzrost cen koszyka dóbr i usług w Polsce wyniósł od 2019 r. ponad 41 proc. W tym czasie na Węgrzech wzrost cen wyniósł ponad 50 proc. I tu kończą się dobre informacje o sukcesie inflacyjnym. Tak, tylko na Węgrzech inflacja od momentu rozpoczęcia z nią walki jest wyższa. Litwa, Łotwa, Estonia, Czechy i cała strefa euro łącznie mają niższą inflację niż inflacja w Polsce w tym czasie. Również Rumunia odnotowała niższy wzrost cen od 2019 r." - napisał analityk.
"Czy zatem, aby na pewno mamy się radować, gdzie znaleźć sukces wygranej z inflacją przez NBP, gdy jest ona prawie największa w regionie, poza Węgrami? Jednak nad tym, czy jest się z czego cieszyć, każdy musi zastanowić się sam" - podsumował Kostecki.
Adam Glapiński o inflacji w strefie euro
O sukcesie w walce z inflacją mówił wcześniej, w tym także podczas ubiegłotygodniowego wystąpienia, prezes NBP Adam Glapiński. Jak mówił, "jesteśmy świadkami wielkiego sukcesu". - Przepraszam bardzo, że ten sukces przyszedł teraz, przed wyborami. Równie dobrze mógł zdarzyć się miesiąc, dwa po wyborach. Na to niektórzy liczyli. Inflacja leci na łeb, na szyję - przekonywał szef polskiego banku centralnego.
Sytuację Polski i krajów bałtyckich Glapiński zestawiał na konferencji w czerwcu 2022 roku. Szef banku centralnego wskazywał, że "wysoka inflacja jest w tej chwili zjawiskiem globalnym. W strefie euro inflacja jest najwyższa w historii". Przywoływał przy tym przykład krajów bałtyckich. - U naszych sąsiadów inflacja jest też rekordowa. (...) Jest wyższa niż w Polsce - mówił.
Glapiński podawał dane unijnego urzędu statystycznego Eurostat dotyczące inflacji mierzonej wskaźnikiem HICP za maj 2022 roku.
- Na Łotwie inflacja wynosi obecnie 16,4 procent (rok do roku - red.). Przypominam, Łotwa to jest kraj strefy euro - to dla tych, co widzą jakieś lekarstwo w przynależności do strefy euro. Łotwa - 16,4 procent, Litwa - 18,5 procent, Estonia - 20,1 procent. To są wszystko kraje euro. To pokazuje, w jakiej bylibyśmy sytuacji, gdybyśmy byli w tej chwili w strefie euro. Byłaby nasza sytuacja o wiele, wiele gorsza i nie moglibyśmy w tej sprawie nic zrobić, bo decyzje byłyby podejmowane we Frankfurcie (nad Menem, gdzie znajduje się siedziba Europejskiego Banku Centralnego - red.), a kierowane głównie sytuacją gospodarczą Niemiec, Francji, tych potężnych krajów - twierdził Adam Glapiński.
Dla porównania wskaźnik inflacji HICP w Polsce w maju 2022 roku wynosił 12,8 proc., licząc rok do roku.
Wskaźnik HICP to zharmonizowany wskaźnik cen konsumpcyjnych, obliczany według ujednoliconej metodologii Biura Statystycznego Unii Europejskiej. Zgodnie z kryterium inflacyjnym, zawartym w Traktacie z Maastricht, HICP jest podstawą do oceny stabilizacji cen.
Dane do inflacji HICP pochodzą z wydatków budżetów gospodarstw domowych oraz z rachunków narodowych, a do CPI tylko z wydatków budżetów domowych.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock