Jeżeli inflacja przekracza 4 procent, a stopy procentowe są bliskie zera, to znaczy, że w ciągu roku traci się realnie mniej więcej 4 procent realnej wartości oszczędności – powiedział w programie "Fakty po Faktach" na antenie TVN24 były wicepremier i były minister finansów Leszek Balcerowicz. Stwierdził, że mamy tu do czynienia "z karygodnym zachowaniem prezesa pana Glapińskiego, PiS-owskiego prezesa Narodowego Banku Polskiego".
Główny Urząd Statystyczny podał w tak zwanym szybkim szacunku, że inflacja w kwietniu 2021 wyniosła 4,3 proc. To poziom najwyższy od ponad roku. Do tej kwestii odniósł się w piątkowych "Faktach po Faktach" Leszek Balcerowicz, były wicepremier, minister finansów, a także były prezes Narodowego Banku Polskiego.
- Przede wszystkim rażąca jest inflacja i tu mamy do czynienia z karygodnym zachowaniem pana (Adama) Glapińskiego, PiS-owskiego prezesa Narodowego Banku Polskiego i całej wybranej przez PiS Rady Polityki Pieniężnej. To godzi w interesy wszystkich, którzy oszczędzają, bo jeżeli inflacja wynosi ponad 4 procent, a stopy procentowe są bliskie zera, a takie decyzje podjął Glapiński i jego koledzy, to znaczy, że w ciągu roku traci się realnie mniej więcej 4 procent realnej wartości oszczędności – powiedział Leszek Balcerowicz.
- To jest sprzeczne z konstytucyjnym obowiązkiem RPP, gdzie jest mowa o dbaniu o stabilność cen – ocenił.
Balcerowicz odniósł się też do piątkowych słów prezesa NBP, że inflacja wynika "wyłącznie" z wyższych cen paliw i żywności. - Żaden z elementów wzrostu nie podlega polityce pieniężnej. Niezależnie od wysokości stóp procentowych i innych elementów polityki pieniężnej te ceny wzrosły i nic by tego nie zmieniło – stwierdził Adam Glapiński.
- Po czymś takim powinien natychmiast zrezygnować, to jest deklaracja kapitulacji – skomentował Leszek Balcerowicz.
- Po co on jest prezesem NBP, jeżeli nie może nic zrobić, jeżeli chodzi o inflację? Zresztą to jest kłamstwo. To, jaka jest inflacja, zależy w największym stopniu od tego, jakie są stopy procentowe – dodał.
- Jeżeli stopy procentowe, naśladując mocarstwa jak Stany Zjednoczone, obniża się niemal do zera, to ma się konsekwencje, które biją w ludzi. To jest może najbardziej rażące, jeżeli chodzi o obecną sytuację – stwierdził Balcerowicz.
Dodał, że inne niepokojące kwestie w kraju dotyczą zmian w sądownictwie. - Po to jest potrzebna mobilizacja nie tylko demokratycznej większości, ale i społeczeństwa, żeby to odsunąć i to się da zrobić, jeżeli będzie więcej współpracy wśród opozycji i mniej narzekania wśród społeczeństwa, że się nie da zrobić, bo się da – podkreślił.
"Patrzyłem na to z niesmakiem"
Balcerowicz odniósł się też do kwestii głosowania nad unijnym Funduszem Odbudowy. Sejm przyjął we wtorek ustawę wyrażającą zgodę na ratyfikację decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE, którą w większości poparli posłowie klubu PiS, Lewicy i Koalicji Polskiej-PSL. Przeciw była Solidarna Polska i Konfederacja. Klub Koalicji Obywatelskiej, poza jednym posłem, wstrzymał się od głosu. Teraz ustawa trafi do Senatu.
- Patrzyłem z niesmakiem na niespodziewane porozumienie Lewicy z PiS-em w sprawie, która mogłaby być uzgodniona w ramach demokratycznej koalicji. Oby był to tylko incydent, a nie trwała praktyka przeskakiwania z jednego obozu do drugiego – mówił.
- Jeżeli prawdą jest, że Aleksander Kwaśniewski był patronem tego porozumienia, to myślę, że zaciągnął dług wobec demokratycznej części społeczeństwa i powinien wykorzystać swój niemały autorytet, żeby nie było powtórki z takiego zachowania Lewicy – podkreślił.
- Jestem zwolennikiem większościowej opinii, że demokratyczna opozycja powinna uzgodnić mocniejsze mechanizmy kontroli nad wydatkowaniem pieniędzy i ustalić wspólny front – przyznał.
- W każdym razie obraz Lewicy, która ściga się w tych patriotycznych deklaracjach z PiS-em nie budzi wielkiego entuzjazmu u mnie i, jak się spodziewam, u większości ludzi. Oby to było incydentem dla Polski, która musi wrócić do pełnej demokracji i praworządności – powiedział.
Podkreślił jednak, że jest zdania, iż "generalnie opłaca się Polsce poprzeć ratyfikację ustawy, dzięki której dostalibyśmy około 25 miliardów (23,9 – red.) euro bezzwrotnych pieniędzy, choć nie należy tego traktować jako rozwiązania naszych problemów". - Nie rozwiąże się problemu, żeby Polska nie popadała w spowolnienie gospodarcze bez reform, które my musimy przeprowadzić – ocenił.
Leszek Balcerowicz odniósł się także do sprzeciwu lidera Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry co do ratyfikacji Funduszu Odbudowy.
- Można powiedzieć, że znalazł on sobie pseudoideologiczne uzasadnienie w postaci obrony polskiej suwerenności, co przypomina deklarację rozmaitych autokratów. Każdy z nich broni władzy, powołując się na suwerenność narodu. Ziobro i jego partyjni koledzy powołują się na wizję, która jest nierealna, a mianowicie, że nagle Unia Europejska stałaby się jednym scentralizowanym państwem. To jest nierealne, nie ma dla tego większości wśród krajów członkowskich – zaznaczył były wicepremier.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24