Inflacja w Polsce może wkrótce przebić 20 procent - powiedział w programie "Fakty po Faktach" na antenie TVN24 główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju Sławomir Dudek. Zwrócił uwagę, że według prognoz Międzynarodowego Funduszu Walutowego "inflacja w Polsce będzie najwyższa w Europie i 18. na świecie". Maciej Witucki, prezydent Konfederacji Lewiatan, zwrócił uwagę, że to wzrostu cen, szczególnie w zakresie energii, najbardziej obawiają się przedsiębiorcy w Polsce.
- Tak naprawdę trzeba powiedzieć, że szczyt inflacji wystąpi gdzieś w pierwszym kwartale i może być to przebicie 20 procent, mimo że rząd planuje zamrozić ceny energii. Inflacja może spowolnić, ale nie będzie to spadek cen, one będą tylko rosnąć wolniej – mówił na antenie TVN24 Sławomir Dudek.
- Prognozy międzynarodowych instytucji mówią, że inflacja pod koniec roku może być bliska dalej poziomu dwucyfrowego. W przyszłym roku według MFW (Międzynarodowy Fundusz Walutowy - red.) inflacja w Polsce będzie najwyższa w Europie i nawet 18. na świecie. Przed nami będą kraje afrykańskie, Ghana, Sri Lanka. Nawet Turcja i Argentyna, które mają już inflację 100-procentową albo kilkudziesięcioprocentową. Wszystko będzie drożało, choć w różnym tempie – stwierdził.
Maciej Witucki o obawach przedsiębiorców
Maciej Witucki z Konfederacji Lewiatan, powołując się na wyniki przeprowadzonych na zlecenie organizacji badań, poinformował, że 85 proc. polskich przedsiębiorców boi się dalszych wzrostów cen energii i paliw. - To oczywiście w przyszłym roku nastąpi, też z tego powodu, że znikną tarcze, wróci VAT i jest niestabilność cen energii – mówił.
Inflacja w listopadzie 2022 roku wyniosła 17,5 procent, licząc rok do roku - podał kilkanaście dni temu Główny Urząd Statystyczny (GUS). Dla porównania w październiku inflacja wyniosła 17,9 procent rok do roku. Inflacja utrzymuje się na poziomach niewidzianych od 1997 roku, czyli od 25 lat.
Maciej Witucki zwrócił uwagę, że przedsiębiorcy boją się też wzrostu podatków. – 73 procent boi się, że w najbliższym roku wzrosną podatki, obciążenia, opłaty. Świadomość gospodarcza Polaków, przedsiębiorców jest wysoka. Jesteśmy wszyscy świadomi, że nie da się wiecznie więcej wydawać, kiedy nie ma się przychodów – zwrócił uwagę. – Ktoś musi się za to zapłacić. Mamy okres wyborczy i są obawy, że ten festiwal obietnic może te obciążenia jeszcze podnieść – powiedział.
Sławomir Dudek: nie będzie masowego bezrobocia
Eksperci mówili też o ryzyku wzrostu bezrobocia. Sławomir Dudek powiedział, że to zjawisko może dotknąć niektóre sektory gospodarki. – Są pewne branże, które zostały mocniej dotknięte przez obecną sytuację. Jest branża budowlana, która została mocniej dotknięta przez zatrzymanie kredytów hipotecznych, (...) tutaj mogą pojawić się pewne zwolnienia. Są jeszcze sygnały z innych branż – mówił.
Zwrócił jednak uwagę, że nie jest prawdą, że "czeka nas masowe bezrobocie". – Jesteśmy od kilku lat w kryzysie demograficznym. Ubywa Polaków w wieku produkcyjnym. W niektórych branżach, mimo spowolnienia, będzie brakowało pracowników. Częściowo sytuację uratował napływ imigrantów z Ukrainy, Białorusi. Bez nich sytuacja byłaby bardzo trudna – stwierdził.
- To jest nieprawda, że musimy zaprzestać walki z inflacją, bo będziemy mieć bezrobocie (...). To kłamstwo, słyszymy je od prezesa (Jarosława) Kaczyńskiego, premiera (Mateusza) Morawieckiego. Rządzący mówią, że to wybór między cholerą a dżumą. Mówią: "na cholerę nie umrzecie, umrzecie na dżumę". To nie jest prawda, powinni nas uchronić i przed i przed tym – ocenił.
"Co czwarta złotówka jest poza kontrolą"
Sławomir Dudek odnosił się też do najnowszego wywiadu minister finansów Magdaleny Rzeczkowskiej dla Business Insidera, w którym powiedziała, że "mamy stabilne i silne podstawy gospodarcze, elastycznie podchodzących do problemów przedsiębiorców i niskie bezrobocie".
- Pani minister chyba rozumie elastyczność poprzez to, że (...) pozwoliła, aby wyprowadzono poza budżet dziesiątki miliardów złotych, poza parlament, poza budżet, kontrolę społeczną. Tam się zadłuża. Premier Morawiecki może jednym telefonem, mailem, bez decyzji naszych posłów, wydawać tam dziesiątki miliardów złotych. Zadłużenie w tych funduszach to 422 mld złotych. To jedna czwarta długu, co czwarta złotówka jest poza kontrolą obywatelską. Jeżeli ktoś tak rozumie elastyczność, to nie jest to bezpieczna sprawa. My będziemy spłacać ten dług - mówił Dudek.
Koniec z "potworkiem legislacyjnym"
Maciej Witucki mówił z kolei o pieniądzach z Krajowego Planu Odbudowy. - Przyjęcie samego KPO będzie oznaczało, że problem praworządności został przynajmniej w jakimś sensie zmniejszony. To oznacza, że poprawi się nasza reputacja na rynkach międzynarodowych - wymieniał.
Zwrócił przy tym uwagę, że w KPO rząd zobowiązał się do zmiany procesu legislacyjnego. - Chodzi o taki potworek legislacyjny, który poznaliśmy w ostatnich latach. Chociażby projekty wrzucane w ostatniej chwili, chociażby zmiana ordynacji wyborczej przez posłów. W KPO jest zapis, że będzie kontrola społeczna i konsultacje społeczne przy projektach poselskich - powiedział.
Prezydent Konfederacji Lewiatan odniósł się również do swojego zatrzymania przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Zwrócił uwagę, że poręczyło za niego "ponad 700 osób". - Po mojej stronie nie dzieje się nic. (...) Czekam na dalsze kroki ze strony prokuratury - powiedział.
Dodał, że od momentu decyzji sądu o niezastosowaniu wobec niego aresztu nie był przesłuchiwany i nikt nie próbował się z nim skontaktować w sprawie oskarżenia.
Źródło: TVN24 Biznes