Europejskie organizacje zajmujące się prawami konsumentów oskarżają firmę Meta, właściciela Facebooka i Instagrama, o gromadzenie nadmiernej ilości danych osobowych w celach reklamowych. "Meta zdecydowanie zaprzecza zarzutom" - komentuje spółka w odpowiedzi na pytania redakcji biznesowej tvn24.pl.
Osiem organizacji konsumenckich z sieci BEUC zapowiedziało złożenie w czwartek 29 lutego skargi do swoich krajowych organów ochrony danych na Meta, twierdząc, że gigant technologiczny nie przestrzega zasad uczciwego przetwarzania i minimalizacji pobieranych danych określonych w RODO.
BEUC jest grupą zrzeszającą 45 niezależnych organizacji konsumenckich z 31 krajów. Wśród nich są dwie z Polski - Federacja Konsumentów ma status pełnego członka, a Fundacja Konsumentów status członka stowarzyszonego. Główną rolą BEUC jest reprezentowanie organizacji przed instytucjami UE i obrona interesów europejskich konsumentów. Akronim pochodzi od francuskiej nazwy Bureau Européen des Unions de Consommateurs.
Zgłoszenia w sprawie nieprzestrzegania RODO przez Meta mają złożyć organizacje z Czech, Holandii, Grecji, Francji, Norwegii, Słowacji, Słowenii, Danii i Hiszpanii.
Oskarżenia o naruszanie praw człowieka
Meta jest oskarżana o to, że zbiera o swoich użytkownikach zbyt dużą ilość informacji. "Swoimi nielegalnymi praktykami Meta napędza system reklam oparty na inwigilacji, który śledzi konsumentów w internecie i gromadzi ogromne ilości danych osobowych" – stwierdziła BEUC w komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej.
Ursula Pachl, zastępca dyrektora generalnego BEUC, stwierdziła w oświadczeniu, że "czas, aby organy ochrony danych powstrzymały nieuczciwe przetwarzanie danych przez firmę Meta i naruszanie przez nią podstawowych praw człowieka". Zaś model biznesowo-reklamowy Mety określiła mianem inwazyjnego.
Meta zaprzecza
Meta z oskarżeniami się nie zgadza. W odpowiedzi na pytania od redakcji tvn24.pl przedstawiciel firmy stwierdził, że "skargi są niezwykle szerokie (i powiedzielibyśmy, że są niedokładne)"."Ogólnie rzecz biorąc, Meta zdecydowanie zaprzecza zarzutom – niezwykle poważnie podchodzimy do naszych obowiązków regulacyjnych i jesteśmy pewni, że nasze podejście jest zgodne z RODO". Do poszczególnych kwestii odniósł się za pomocą cytatów z wpisu na firmowym blogu Meta poświęconym przetwarzaniu danych i wyświetlaniu reklam oraz zmianom, do jakich doszło w ostatnim czasie.
W odpowiedzi na zarzut o nadużywaniu danych wskazał, że w Meta panuje polityka "minimalizacji danych", czyli gromadzenia "minimalnej ilości danych wymaganych do realizacji jasno określonych celów – to jedna z podstawowych zasad naszego podejścia do prywatności".
Odpierając zarzuty o nieprzestrzeganiu prywatności Meta przypomniała, że od 2019 roku dokonano zmiany polityki prywatności w firmie. Dodano, że firma współpracuje z organami odpowiedzialnymi za ochronę danych osobowych "aby mieć pewność, że to, co tworzymy, jest zgodne z najlepszymi praktykami i spełnia wysokie standardy ochrony danych".
"Ściśle współpracujemy z ekspertami, organami regulacyjnymi, naukowcami i liderami społeczności zajmującymi się ochroną danych i uwzględniamy ich opinie w całym procesie opracowywania produktu" - napisano.
Przedstawiciel firmy odniósł się także do oskarżeń o nowy model zaproponowany użytkownikom - subskrypcji bez reklam. Meta twierdzi, że "uwzględnia najnowsze zmiany w przepisach, wytyczne i orzeczenia wydane przez czołowe europejskie organy regulacyjne i sądy na przestrzeni ostatnich lat".
"Ostatnia deska ratunku Meta"
BEUC zauważa, że różne orzeczenia sądowe i decyzje organów ochrony danych zmusiły Meta do zmiany podstawy prawnej gromadzenia i przetwarzania danych osobowych. "Ostatnią deską ratunku Meta jest uzyskanie zgody użytkowników" - stwierdziła organizacja.
W rezultacie w listopadzie ubiegłego roku Meta zaczęła oferować użytkownikom Facebooka i Instagrama wybór, który BEUC określa jako "nieuczciwy i wprowadzający w błąd": albo zapłacicie za usługę rzekomo pozbawioną reklam, albo wyrazicie zgodę na darmową usługę, ale z reklamami i przetwarzaniem danych.
BEUC i 19 jej członków złożyło już w zeszłym roku skargę do organów ochrony konsumentów, aby "potępić wprowadzające w błąd i agresywne praktyki firmy". Dzisiejsze skargi opierają się na przepisach RODO i prawie o ochronie danych.
Źródło: tvn24.pl