Beyonce pojawiła się na wiecu wyborczym Kamali Harris w Houston. Wokalistka nie przybyła jednak by zaśpiewać, a wyrazić poparcie dla kandydatki demokratów w zbliżających się wyborach prezydenckich. - Nie jestem tu jako celebrytka. Nie jestem tu jako polityk. Jestem tu jako matka - mówiła.
Pochodząca z Houston Beyonce pojawiła się w piątek wieczorem na wiecu Harris. Weszła na scenę z byłą członkinią zespoły Destiny's Child, Kelly Rowland przy gromkich brawach tłumu liczącego około 30 000 osób.
Wokalistka przemawiała do zgromadzonego tłumu przez kilka minut. - Nie jestem tu jako celebrytka. Nie jestem tu jako polityk. Jestem tu jako matka. Matka, która głęboko troszczy się o świat, moje dzieci i wszystkie nasze dzieci. Świat, w którym mamy wolność kontrolowania naszych ciał. Świat, w którym nie jesteśmy podzieleni. Nasza przeszłość, nasza teraźniejszość, nasza przyszłość połączyły się, by spotkać się tutaj - powiedziała Beyonce.
- Nie da się nie poczuć tej energii, pozytywnych emocji nagromadzonych w tym miejscu - dodała.
- Mówię do wszystkich osób na tej sali i tych którzy oglądają nas w całych kraju: potrzebujemy waszych głosów. Wasz głos ma znaczenie - powiedziała gwiazda.
Następnie przedstawiła Harris, która weszła na scenę przy dźwiękach piosenki "Freedom". Beyonce udzieliła zgody na wykorzystywanie utworu podczas spotkań kandydatki demokratów z wyborcami.
- Panie i panowie. Powitajcie następnego prezydenta Stanów Zjednoczonych, wiceprezydent Kamalę Harris - powiedziała wokalistka.
DiCaprio: oddam swój głos na Harris
W piątek w mediach społecznościowych swoje poparcie dla Harris wyraził Leonardo DiCaprio.
"Spustoszenie, jakiego nasz kraj ostatnio doświadczył w wyniku huraganów Helene i Milton, pokazuje ciągłe zagrożenie nienaturalnymi katastrofami spowodowanymi przez zmiany klimatyczne. Potrzebujemy przywódców, którzy są przygotowani do wdrażania polityki klimatycznej, która pomoże uratować planetę, dlatego 5 listopada oddaję swój głos na Kamalę Harris" - oświadczył amerykański aktor na Instagramie.
Źródło: Reuters, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: CARLOS RAMIREZ/PAP/EPA