Rodzina wymaga ze strony państwa ochrony, opieki i wsparcia - oświadczył w Złotoryi w województwie dolnośląskim ubiegający się o reelekcję prezydent Andrzej Duda. Zapewnił, że "nie pozwoli ruszyć programów, które wspierają rodzinę". Zapowiadał taki program, by Polacy "budowali zamożność naszego kraju, a nie gdzieś tam jeździli na Zachód".
- Cieszę się i nie ukrywam, że jestem dumny, że mogę państwu spojrzeć w oczy i powiedzieć tak: większość moich zobowiązań, tych najważniejszych, tych, o które w 2015 roku mnie proszono, apelowano, została zrealizowana - ocenił Andrzej Duda podczas spotkania z mieszkańcami Złotoryi. Wymienił w tym kontekście obniżenie wieku emerytalnego. - Ta oszukańcza decyzja podjęta wcześniej przez rząd i większość parlamentarną PO-PSL została zlikwidowana i mamy taki wiek emerytalny, jak był poprzednio: 60-65 lat - stwierdził.
Prezydent: rodzina wymaga ze strony państwa ochrony
- Zawsze najważniejsza była dla mnie rodzina. Zwłaszcza ta rodzina, która zgodnie z polską konstytucją, z jej artykułem 18, z jej artykułem 48, stanowi tę podstawową tkankę, podstawową wspólnotę w naszym społeczeństwie. Rodzina, w której jest tata i mama. Rodzina, w której jest macierzyństwo, w której jest rodzicielstwo. Rodzina, która wychowuje dzieci - mówił prezydent.
Art. 18. Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej. Art. 48. 1. Rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania. 2. Ograniczenie lub pozbawienie praw rodzicielskich może nastąpić tylko w przypadkach określonych w ustawie i tylko na podstawie prawomocnego orzeczenia sądu.
Prezydent oświadczył, że rodzina wymaga ze strony państwa ochrony, opieki i wsparcia. - To właśnie wsparcie ze strony polskiego państwa w procesie wychowawczym, wsparcie dla rodziców, wsparcie dla rodziny, zostało do państwa rąk przekazane poprzez program 500 plus - dodał Duda.
"Rodzice mają prawo wychowywać dziecko według własnych przekonań"
Prezydent podkreślał podczas swojego wystąpienia, jak ważne jest pielęgnowanie polskiej tradycji. - Mówię to właśnie tutaj, w najstarszym polskim mieście - Złotoryi - powiedział.
Dodał, że "to właśnie dlatego trzeba z całą powagą i odpowiedzialnością traktować konstytucyjną zasadę ochrony rodziny i konstytucyjne prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami". - A nie, żeby ktoś siłą naszym dzieciom przemycał ideologie, z którymi my się nie zgadzamy, seksualizował agresywnie dzieci na siłę, czego my jako rodzice nie akceptujemy - oświadczył Andrzej Duda.
- Nie może być na to zgody i to jest pełna odpowiedzialność ze strony władz państwowych. Ja tę odpowiedzialność na siebie przyjmuję. Rodzice mają prawo wychowywać dziecko według własnych przekonań i nikt nie ma prawa jakimś bokiem, kuchennymi drzwiami, tego dziecka na siłę zmieniać - mówił.
Ocenił, że "dlatego rodzice powinni mieć kontrolę nad treściami, które są dzieciom przekazywane". - To jest jeden z podstawowych elementów realizacji konstytucyjnego prawa rodziny i rodziców do spokojnego wychowania dzieci - podkreślił Duda.
Jego zdaniem "jest to element, którego część elit w naszym kraju nie chce uszanować". - Stąd ta krytyka, która spadła na mnie w ciągu ostatnich dni - dodał.
Duda: ja się nie boję tego, że będę mnie nazywali "długopisem"
Andrzej Duda przekonywał, że dalej będzie prowadził politykę "uważnego, spokojnego recenzowania". - Ja się nie boję tego, że ci, co podwyższali wiek emerytalny Polakom, kiedy ja go obniżam i składam podpis pod ustawą, będą mnie nazywali "długopisem", ja nie boję się tego, bo ja dla moich rodaków pracuję - powiedział. - Ja się nie boję, że gdy składam podpis pod ustawą, która reformuje polski Sąd Najwyższy tak, żeby wreszcie w Polsce była sprawiedliwość, ta elementarna, to że oni będą wyzwiskami mnie obrzucali. Trudno, nieważne. Ważne, że robię to, czego państwo ode mnie oczekujecie, tego, co jest potrzebne Polsce - oświadczył.
Prezydent: chcę ten program realizować, wraz z polskim rządem, wraz z większością parlamentarną
Andrzej Duda stwierdził, że chce, abyśmy przez "następne pięć lat budowali tę prawdziwie nowoczesną Polskę". - Polskę społecznej gospodarki rynkowej, ale Polskę nowoczesną, Polskę takich inwestycji, które są realizowane blisko ludzi i dla ludzi, bo to jest najistotniejsze. To jest najważniejszy program na następne pięć lat - mówił. - Chcę ten program realizować wraz z państwem, wraz z polskim rządem, wraz z większością parlamentarną - dodał.
- Chcę, żebyśmy jak najszybciej osiągnęli w Polsce taki poziom życia, jak dzisiaj jest w państwach Zachodu - podkreślił. Jak mówił, chodzi o to, abyśmy w kraju zarabiali takie pieniądze jak na Zachodzie, aby "tam nie trzeba było szukać swojej pracy, swojej szansy życiowej". - Także po to, żeby Polacy swoją pracą, swoimi często genialnymi pomysłami, swoją innowacyjnością, kreatywnym myśleniem, budowali zamożność naszego kraju, a nie gdzieś tam jeździli na Zachód - dodał.
"Programów, które wspierają rodzinę, nie pozwolę ruszyć"
Duda zaznaczył, że w dobie pandemii COVID-19 "koncentrujemy się na tym, by w naszym kraju uratować jak najwięcej miejsc pracy". - Żeby jak najwięcej przedsiębiorców nie musiało zwalniać pracowników w związku z kryzysem spowodowanym koronawirusem - mówił. Oszacował, że dzisiaj z różnych funduszy wypłacany jest polskim przedsiębiorcom miliard złotych dziennie, przede wszystkim przez Polski Fundusz Rozwoju.
Zapewnił, że póki będzie prezydentem, program 500 plus pozostanie, podobnie jak inne programy wspierające rodzinę. - Ja tych programów, które wspierają rodzinę, nie pozwolę ruszyć, absolutnie nie pozwolę ich ani pogorszyć, ani nie daj boże zlikwidować. To jest kwestia mojego honoru i słowa, które państwu dałem. Nigdy mojego podpisu pod żadnymi takimi zmianami nie będzie - zadeklarował prezydent.
Według niego, "żeby państwo polskie dobrze się rozwijało, potrzebna jest konstruktywna polityka, to, żebyśmy działali spokojnie, rozważnie i odważnie". - Żeby nie było awantur, tylko żeby była spokojna praca. Żeby rząd składał swoje propozycje i żeby te dobre były przyjmowane, a nie, żeby była bez przerwy wojna między rządem a prezydentem. Nie, żeby było przeszkadzanie - mówił Duda.
CZYTAJ NA KONKRET24: Opozycja przeszkadza rządowi w rządzeniu? Częściej była "za" niż "przeciw" >>>
Prezydent obiecuje uruchomienie linii kolejowej
Prezydent zapowiedział, że w ramach tzw. Planu Dudy zostanie uruchomiony fundusz inwestycji samorządowych i samorządy, ubiegając się o unijne dofinansowanie, otrzymają środki na wkład własny. Jak zaznaczył, dzięki inwestycjom kulturalnym, sportowym czy infrastrukturalnym polepszy się jakość życia Polaków.
- To także poszerzenie możliwości komunikacyjnych. To program budowy 100, a mam nadzieję, w efekcie nawet 200 przystanków kolejowych, by w wielu obszarach naszego kraju poprawić zdolności komunikacyjne - mówił.
Odnosząc się do planów odbudowy kolei pomiędzy Lwówkiem Śląskim, Złotoryją a Legnicą zapewnił, że linia zostanie uruchomiona. - To jest kwestia połączeń lokalnych, dojazdów do pracy, większej szansy dla lokalnego biznesu, a przede wszystkim mobilności; także turystyki, która w tym regionie odgrywa coraz większe znaczenie - ocenił.
Tłumaczył, że zaproponowany przez niego bon turystyczny ma służyć zarówno rodzinie, jaki i branży turystycznej. Przekonywał, że warto podróżować po Polsce, poznawać kraj i wspierać branżę turystyczną.
Później Andrzej Duda pojechał na spotkanie z mieszkańcami Trzebnicy. Pojawiła się tam również grupa przeciwników ubiegającego się o reelekcję prezydenta. Skandowano m.in. "marionetka". Na transparentach widniały takie hasła jak "Koniec obłudy, nie chcemy Dudy".
Źródło: PAP, TVN24