Skarga dotycząca wytycznych Państwowej Komisji Wyborczej w sprawie liczenia głosów przez komisje wyborcze nie została uwzględniona przez Sąd Najwyższy. Złożył ją w środę komitet senatora Krzysztofa Kwiatkowskiego.
W środę na konferencji prasowej w Sejmie senator niezależny Krzysztof Kwiatkowski i kandydat Koalicji Obywatelskiej do Senatu i były RPO Adam Bondar poinformowali o złożeniu skargi na wytyczne PKW dotyczące zasad liczenia głosów przez komisje wyborcze w nadchodzących wyborach parlamentarnych. - Zwracamy uwagę na absurdalność wytycznych PKW, która, nie wiedzieć czemu, chce wymagać od obwodowych komisji w kraju, co jest mniejszym problemem, ale przede wszystkim za granicą, zbiorczego protokołu zarówno z liczenia głosów do Sejmu, Senatu oraz referendum - powiedział Kwiatkowski.
Zdaniem obu wytyczne PKW wobec okręgowych komisji wyborczych w kraju i za granicą, które zobowiązane są do zbiorczego dostarczenia wszystkich protokołów w 24 godziny, są błędne. Dodali również, że w przypadku niedostarczenia przez OKW protokołów z głosowań parlamentarnych i referendalnych w wyznaczonym terminie, wyniki w danej komisji zostaną unieważnione.
- PKW powinna stwierdzić jasno, że najpierw liczymy głosy w wyborach do Sejmu i Senatu, potem przekazujemy protokół, a następnie siadamy do liczenia głosów referendalnych – mówił Bodnar.
Sąd Najwyższy nie uwzględnił skargi
W czwartek Sąd Najwyższy rozpoznał tę skargę w składzie trojga sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN: Elżbiety Karskiej, Marka Dobrowolskiego i Aleksandra Stępkowskiego.
Sędziowie SN nie uwzględnili skargi. W uzasadnieniu decyzji SN uznał, że "wytyczne PKW w tym zakresie prawidłowo realizują jednoznaczne postanowienie Kodeksu wyborczego". "Modyfikacja wytycznych w kierunku sugerowanym przez skarżącego oznaczałaby niekonstytucyjną ingerencję PKW w materię zastrzeżoną dla ustawodawcy" - wskazano.
Zgodnie z przepisem Kodeksu wyborczego, jeżeli "właściwa okręgowa komisja wyborcza nie uzyska wyników głosowania w obwodach głosowania za granicą albo na polskich statkach morskich w ciągu 24 godzin od zakończenia głosowania, (...) głosowanie w tych obwodach uważa się za niebyłe. Fakt ten odnotowuje się w protokole wyników głosowania w okręgu wyborczym, z wymienieniem obwodów głosowania oraz ewentualnych przyczyn nieuzyskania z tych obwodów wyników głosowania".
W uzasadnieniu czwartkowego orzeczenia SN zaznaczył, że ten przepis Kodeksu wyborczego, a także podobne regulacje obowiązujące w latach 1993-2011, nie znalazły dotychczas zastosowania. "Natomiast sposób zorganizowania głosowania zarządzonego na 15 października bieżącego roku dodatkowo ogranicza prawdopodobieństwo takiego zdarzenia, komisji wyborczych będzie bowiem działało znacznie więcej i statystycznie każda z nich obejmować będzie mniejszą liczbę wyborców" - ocenił SN.
"W kontekście całokształtu realiów prac komisji obwodowych, realizacja postulatów skarżącego co do sposobu ich zorganizowania, prowadziłaby do znacznych komplikacji i poważnego wydłużenia czasu ustalania wyników głosowania" - uznał SN.
Kwiatkowski i Bodnar argumentowali w środę, że ze względu na wytyczne PKW mogą zostać zmarnowane głosy polskich obywateli za granicą, których liczba w zbliżających się wyborach może być bardzo wysoka. - Uzyskaliśmy informację, że w wyborach za granicą, zarejestrowało się 608 127 osób, obywateli Rzeczpospolitej Polskiej. To jest absolutny rekord – powiedział Bodnar.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Elzbieta Krzysztof / Shutterstock.com