Mąż zaufania, ale także obserwator społeczny mają prawo być obecni podczas wszystkich czynności komisji wyborczej i referendalnej, do której zostali wyznaczeni, w tym również przed dniem głosowania - wynika z czwartkowego orzeczenia Sądu Najwyższego. Kilka dni temu obserwatorzy społeczni nie zostali wpuszczeni na posiedzenie Okręgowej Komisji Wyborczej w Szczecinie. Niedługo później na stronie PKW ukazały się wyjaśnienia, ale społecznicy złożyli w tej sprawie skargę do Sądu Najwyższego.
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego rozpatrzyła w czwartek skargę niewymienionego z nazwy Stowarzyszenia na wydane 30 sierpnia tego roku i podpisane przez przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej sędziego Sylwestra Marciniaka pismo pt. "Wyjaśnienia Państwowej Komisji Wyborczej w sprawie uprawnień mężów zaufania i obserwatorów społecznych".
W dokumencie tym zapisano m.in., że "osoby pełniące funkcję męża zaufania albo obserwatora społecznego przy okręgowej komisji wyborczej uprawnione są do obserwowania wyłącznie wykonywanych przez tę komisję czynności związanych z przyjmowaniem protokołów głosowania, ustaleniem wyników głosowania i wyników wyborów oraz sporządzeniem protokołów".
SN uznał, że skarga stowarzyszenia uprawnionego do udziału w kampanii referendalnej może podlegać rozpatrzeniu, gdyż "jedyną formą ustawową przewidzianą zarówno dla wytycznych, jak i wyjaśnień, jest uchwała PKW". "Posłużenie się ustawowym określeniem 'wyjaśnienia' sugeruje, że przedmiotowy dokument stanowi uchwałę PKW, gdyż wyłącznie w takiej formie Komisja może wydać wyjaśnienia" - wskazał SN.
Procedury "powinny być maksymalnie transparentne"
Jednocześnie SN uznał skargę za zasadną. "Wpisanie w istotę Rzeczypospolitej Polski zasady demokratyzmu nakazuje przyjąć, że procedury dla niej kluczowe, związane z wyborem władzy i przeprowadzaniem referendum, powinny być maksymalnie transparentne, gdyż ich wyniki stanowią wyraz woli Suwerena wyrażonej w sposób bezpośredni" - wskazano w uzasadnieniu postanowienia.
"Zapewnienie przejrzystości wskazanych procedur jest więc obowiązkiem państwa demokratycznego, a zarazem realizacją jego najlepiej pojętego interesu, w ten bowiem sposób potwierdza ono swój charakter. Zakwestionowanie poprawności rzeczonych procedur w ostateczności prowadzić bowiem może do zakwestionowania demokratycznego charakteru samego państwa" - napisał sąd.
SN: mężowie zaufania i obserwatorzy społeczni mogą uczestniczyć w pracach komisji przed dniem głosowania
W uzasadnieniu przypomniano też, że "w 2018 r. dokonana została nowelizacja Kodeksu wyborczego, która wprowadziła istotną zmianę, a mianowicie przyznała mężowi zaufania oraz odpowiednio obserwatorowi społecznemu prawo do obecności podczas wszystkich czynności komisji, do której został wyznaczony". Jak zaznaczył SN, wniosek taki - niezależnie od językowej interpretacji przepisów - wypływa z pisemnego uzasadnienia projektu nowelizacji ustawy wprowadzającej w 2018 r. tę zmianę, gdzie wskazano, że mężowie zaufania będą mogli uczestniczyć podczas prac komisji również przed dniem głosowania.
"Stwierdzić należy, że wolą ustawodawcy było umożliwienie mężom zaufania oraz odpowiednio obserwatorom społecznym obecności podczas czynność komisji także przed dniem głosowania" - podkreślono w uzasadnieniu postanowienia SN zamieszczonego na stronie sądu.
Sąd wskazał również, że "podobnie jak samo państwo demokratyczne, tak i zasada demokratyzmu jest w tym kontekście ideałem, do którego urzeczywistnienia powinno się dążyć w demokratycznym państwie prawnym". "Uznać należy, że przyjęcie jako zasady prawa męża zaufania, a odpowiednio i obserwatora społecznego, do udziału we wszystkich czynnościach komisji, do której został wyznaczony, jest krokiem w tym właśnie kierunku" - podsumowano w uzasadnieniu czwartkowego orzeczenia.
Postanowienie zapadło w składzie trzech sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN, któremu przewodniczył Paweł Księżak. Sprawozdawcą był sędzia Oktawian Nawrot, sędziowski skład uzupełnił sędzia Tomasz Przesławski.
Wpuścili obserwatorów na komisje wyborcze, dwa dni później - już nie
O sporze na temat tego, czy obserwatorzy społeczni mogą przyglądać się pracom komisji wyborczych podczas wszystkich ich posiedzeń pisaliśmy w tvn24.pl kilka dni temu.
Na inauguracyjnym posiedzeniu Okręgowej Komisji Wyborczej w Szczecinie we wtorek przyjęto ich serdecznie, ale na kolejne, w czwartek, już nie wpuszczono. Tego dnia na stronie PKW ukazały się wyjaśnienia, w których napisano, że uprawnienia obserwatorów dotyczą tylko dnia głosowania. Społecznicy złożyli skargę do Sądu Najwyższego.
CZYTAJ WIĘCEJ: We wtorek wpuścili obserwatorów na komisje wyborcze, w czwartek im odmówiono. Jest skarga
Źródło: PAP, tvn24.pl