Polska 2050 złożyła w poniedziałek skargę na uchwałę PKW w sprawie referendum - poinformowali we wtorek wiceprzewodniczący Polski 2050 Michała Kobosko oraz Stanisław Zakroczymski, pełnomocnik wyborczy Trzeciej Drogi. Ich zdaniem odnotowanie przez komisję odmowy pobrania karty referendalnej jest naruszeniem zasady tajności wyborów.
We wtorek politycy Trzeciej Drogi - pierwszy wiceprzewodniczący Polski 2050 Michał Kobosko oraz Stanisław Zakroczymski, pełnomocnik wyborczy Trzeciej Drogi - zorganizowali konferencję przed gmachem Sądu Najwyższego, podczas której ocenili, że wytyczne PKW w sprawie referendum są niezgodne z prawem.
- Składamy skargę do Sądu Najwyższego na uchwałę Państwowej Komisji Wyborczej w sprawie referendum - poinformował Kobosko. Zaznaczył, że politycy Trzeciej Drogi są zwolennikami organizowania w Polsce referendum. Mówił, że są one potrzebne i powinny się odbywać, jednak poza terminem wyborów. - Byliśmy i jesteśmy przeciwni temu, by organizować referenda w dniu wyborów - mówił wiceprzewodniczący Polski 2050.
Przypomniał również, że posłowie Polski 2050 proponowali przesunięcie terminu referendum. Składali też pismo do PKW, w którym domagali się rozdzielenia kampanii wyborczej od referendalnej, w tym wprowadzenia zakazu uczestniczenia kandydatów na posłów w kampanii referendalnej, jednak wniosek ten został odrzucony.
Kobosko mówił, że "z całej Polski napływają sygnały o tym, że Polacy nie wiedzą, jak powinni zachować się w kwestii referendum". - Ludzie nie wiedzą, co im wolno, a czego im nie wolno. Nie wiedzą, czy mogą przedrzeć kartę referendalną, czy mogą jej nie odbierać, tak żeby potem nie byli represjonowani z tego tytułu, że nie pobrali karty referendalnej, co szczególnie jest problemem w mniejszych społecznościach - mówił.
Polska 2050 o "naruszeniu zasad tajności wyborów"
Pełnomocnik wyborczy Trzeciej Drogi Stanisław Zakroczymski poinformował, że skarga została złożona w poniedziałek. - To jest skarga na uchwałę Państwowej Komisji Wyborczej, w której nakazuje się Obwodowym Komisjom Wyborczym, aby - w przypadku gdy ktoś nie pobiera karty referendalnej razem z kartą wyborczą - żeby komisja wyborcza dokonywała stosownej adnotacji w rubryce obok nazwiska głosującego. Naszym zdaniem to naruszenie zasady tajności wyborów, wynikającej z konstytucji - wyjaśnił Zakroczymski.
- Powinno być tak, że jeżeli ktoś podchodzi do spisu wyborców, to stawia jeden podpis lub dwa, natomiast nie może być tak, że ktoś czyni to za daną osobę. Domagamy się zmiany przepisu instrukcji - powiedział Zakroczymski.
Jak zaznaczył, Sąd Najwyższy ma siedem dni na rozpatrzenie skargi. - Domagamy się także, aby zgodnie z artykułem 19 ustawy o Referendum Krajowym, zgodnie z Kodeksem Wyborczym mężowie zaufania, którzy wykonują taką samą pracę przy wyborach i referendach byli tak samo doceniani przez państwo polskie. Sąd Najwyższy ma siedem dni, żeby się do naszej skargi odnieść. Mamy nadzieję, że Sąd Najwyższy stanie po stronie transparentnych i tajnych wyborów - mówił.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Elzbieta Krzysztof / Shutterstock.com