Czworo kolarzy w niecałe trzy dni zamierza pokonać całą Polskę. Ich trasa liczy ponad tysiąc kilometrów. Ambitne wyzwanie ma szczytny cel. Chodzi o wsparcie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Maciej Kordas, Jędrzej Gąsiorowski, Joanna Rumińska-Pietrzyk i Paweł Puławski w czwartek wyruszyli z Helu w kierunku Tatr. Na pokonanie ponad tysiąca kilometrów dali sobie trzy doby.
Pedałują mimo mrozu i śniegu. W zaledwie 60 godzin przejechali już 940 kilometrów. Do mety w schronisku Głodówka w okolicach Bukowiny Tatrzańskiej brakuje jeszcze 90 (stan na niedzielny poranek). O trasie opowiedzieli na antenie TVN24 w porannym programie "Wstajesz i Weekend".
- Mimo że mamy teoretycznie 10 godzin, żeby pokonać 90 kilometrów, nie jesteśmy do końca pewni, czy zdążymy - przyznali kolarze, tłumacząc, że prawdopodobnie będą zmuszeni do przenoszenia swoich rowerów przez część trasy, jeżeli warunki atmosferyczne uniemożliwią im jazdę.
W skarbonce "już całkiem sporo"
Mają jednak ku temu ogromną motywację. Celem ich rajdu jest wsparcie fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy przed nadchodzącym 32 finałem.
- Mamy założoną internetową skarbonkę na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Każdy, kto nas obserwuje na naszych profilach w social mediach może do niej dotrzeć i wpłacić pieniądze. Nazbierało się tam już całkiem sporo, ale liczymy, że na tym ostatnim etapie, że uda nam się zachęcić jak największą liczbę osób do tego, żeby wpłaciło jeszcze więcej, zwłaszcza, że warunki są teraz najtrudniejsze, jest najwięcej śniegu - tłumaczyli.
Obecnie na ich wirtualnym koncie jest już ponad 20 tysięcy złotych.
32. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy poświęcony zakupowi sprzętu do diagnozowania, monitorowania i rehabilitacji chorób płuc pacjentów na oddziałach pulmonologicznych dla dzieci i dorosłych.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Race Through Poland / Paweł Rzepecki