Pamiątkowa przepustka z komisji wyborczej od Mai Wójcikowskiej, dzień z reporterem TVN24 Mateuszem Grzymkowskim oraz wycieczka za kulisy programu "Bez polityki" z Piotrem Jaconiem. To wszystko do wylicytowania na aukcjach TVN24 dla WOŚP. Dziennikarze w sobotni poranek opowiedzieli, jakie atrakcje przygotowali dla zwycięzców.
28 stycznia 2024 roku odbędzie się 32. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy pod hasłem "Płuca po pandemii. Gramy dla dzieci i dorosłych!". Towarzyszy mu motto "Tu wszystko gra OK!". W serwisie Allegro pojawiły się licytacje organizowane przez dziennikarzy TVN, TVN24 i TTV. Wśród nich m.in. pamiątkowa przepustka z komisji wyborczej nr 280 w Warszawie z zeszłorocznych wyborów od Mai Wójcikowskiej, wizyta na planie "Bez polityki" i kawa z Piotrem Jaconiem oraz wspólny dzień z reporterem TVN24 Mateuszem Grzymkowskim. Wszyscy troje byli w sobotę gośćmi programu "Wstajesz i weekend" w TVN24.
Historyczny stempel wyborczy
- Zastanawialiśmy się, jak widzom wytłumaczyć i opowiedzieć o tej historycznej frekwencji. 15 października to jest ten dzień, kiedy to państwo napisaliście piękną historię społeczeństwa obywatelskiego, ponad 74 procent frekwencji - powiedziała Maja Wójcikowska.
Reporterka miała wtedy wieczór wyborczy. - Wspominała, że tuż przed końcem ciszy wyborczej szła wzdłuż kolejki osób wciąż czekających na oddanie głosu. - Mierzyłam jej zakręty, ludzi czekających do lokalu wyborczego, bo chwilę przed dziewiątą (godzina 21 - red.) było oczywiste, że oni wszyscy do dziewiątej zagłosować nie zdążą. Punktualnie o dziewiątej pracownice Urzędu Miasta przyszły na koniec kolejki i wszystkim tym, którzy czekali, rozdawały takie stempelki komisji, które upoważniały do głosowania po ciszy wyborczej. Ta cisza się skończyła o dziewiątej. W tej komisji na warszawskiej woli głosowanie trwało jeszcze 16 października. Była pizza no i oczywiście historyczne już słowa szefowej tej komisji Jolanty Ławrynowicz-Filipiak, która na koniec, już po północy, w rozmowie ze mną powiedziała: - Dziękuję, rodacy - wspominała dziennikarka.
Zaprosiła do licytowania stempla, który zostanie przekazany nabywcy w pizzerii, która dostarczyła pizzę do lokalu wyborczego, w towarzystwie szefowej komisji, która wzruszyła naród, gdy ze łzami w oczach mówiła o historycznej frekwencji.
Telewizja od kuchni
W zawodzie reportera nie ma dwóch takich samych dni pracy. W ciągu kilku chwil wszystko potrafi zmieniać się jak w kalejdoskopie. Mateusz Grzymkowski zaprasza do białostockiej redakcji TVN24, gdzie opowie o kulisach wejść na żywo, przygotowaniach do codziennej pracy, nagrywania rozmówców i montażu materiałów. Ponadto osoba, która wygra licytację będzie mogła jechać z ekipą na zdjęcia, samodzielne przeprowadzić sondę uliczną, zmontować krótki materiał i spróbować swoich sił przed kamerą
- Będzie można porozmawiać, samemu wystąpić przed kamerą, bo ktoś może chcieć zrobić próby kamerowe, ponadto zmontujemy krótki materiał, tak zwaną sztukę, aby ktoś mógł zobaczyć, na czym polega kadrowanie, jak to wszystko się tworzy. To nie jest wcale takie proste jak wygląda na co dzień w telewizji - mówił Mateusz Grzymowski.
Kulisy programu "Bez polityki"
Piotr Jacoń zaprasza na wycieczkę za kulisy programu "Bez polityki". W kawiarni na warszawskim Powiślu, gdzie realizowane są nagrania, będzie można zanurzyć się w samo serce produkcji, poznać ekipę telewizyjną i ich warsztat pracy. Będzie to także niepowtarzalna szansa, by osobiście wysłuchać rozmowy z gościem programu.
- Nie wiem, kto będzie akurat wtedy moim gościem lub gościnią na planie "Bez polityki". Przede wszystkim zobaczysz droga osobo, jeżeli wylicytujesz spotkanie z nami, ile osób pracuje nad program "Bez polityki", bo to nie jestem tylko ja, który sobie wygodnie siedzi na fotelu i to jest nie tylko gość czy gościni danego odcinka. To także parę osób, które bardzo mi pomagają, między innymi Klara Styczyńska, która jest moją producentką - mówił dziennikarz.
- Nie wiem, jak będzie, nie wiem, kto to będzie na pewno, ale myślę, że będzie to dość unikatowa możliwość spotkania i zobaczenia, jak taka rozmowa wygląda na żywo. Podpowiem, że ona raczej jest rozmową jeden do jeden, staramy się nie montować tych rozmów, więc przygotujcie się na takie godzinne posiedzenie tam w kawiarni na samym nagraniu, no a potem po nagraniu na wolne wnioski i swobodną wypowiedź ode mnie i od osoby, która wylicytuje to spotkanie - dodał Jacoń.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24