Jurek Owsiak i WOŚP budują społeczeństwo obywatelskie i o tym trzeba pamiętać i o to trzeba walczyć - mówił w "Faktach po Faktach" prezydent Wrocławia Jacek Sutryk. Doktor Joanna Heidtman, socjolog i psycholog, zauważyła, że "zaczęło się tak naprawdę od jednej osoby, postaci bardzo charyzmatycznej, takiego pozytywnego buntownika". O atmosferze w sztabie w stolicy opowiadała Lidia Niedźwiedzka-Owsiak. Aktor Artur Barciś wspominał zaś, że gra z Orkiestrą od początku.
Goście niedzielnych "Faktów po Faktach" w TVN24 mówili o przeżywaniu 29. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, atmosferze w sztabach oraz wsparciu dla Jurka Owsiaka.
Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk przekazał, że kwestując od rana w swoim mieście, zebrał blisko 13 tysięcy złotych. Jego zdaniem Finał WOŚP "to jest tak naprawdę zjawisko, wydarzenie społeczne, to jest sacrum społeczne". - My budujemy wspólnotę, te pieniądze są megaważne - wskazywał.
- Przychodzili ludzie, którzy mówili: dzięki tym pieniądzom i zakupionemu sprzętowi mój syn, moja wnuczka, wnuczek, ja żyję, ja jestem zdrowy. To było niesamowite. To są dwa pokolenia ludzi wychowanych na WOŚP-ie - kontynuował. Jak ocenił, "tam, gdzie państwo nie może, gdzie państwo jest niewydolne, tam obywatel może". - Jurek Owsiak i WOŚP budują społeczeństwo obywatelskie i o tym trzeba pamiętać i o to trzeba walczyć - dodał Sutryk.
"Zaczęło się od pozytywnego buntownika"
Doktor Joanna Heidtman, socjolog i psycholog, przyznała, że dla niej działalność Orkiestry jest "bardzo fascynującym zjawiskiem".
- Zaczęło się tak naprawdę od jednej osoby, postaci oczywiście bardzo charyzmatycznej, takiego pozytywnego buntownika. Myślę, że to nie było łatwo, żeby się tak wedrzeć w społeczną świadomość, tak konstruktywnie, pozytywnie, z takim wpływem, że miało to efekt tej śnieżnej kuli - mówiła. - Co roku coraz bardziej się do tego przekonywaliśmy, dołączaliśmy - zauważyła.
Heidtman mówiła, że "dzisiaj wiemy, że to jest wielka kula". - Dając nawet parę złotych, wiemy, że przyczyniamy się do tych 70-kilku milionów złotych - dodała.
Niedźwiedzka-Owsiak: nie spodziewałam się, że osiągniemy taki wynik
Lidia Niedźwiedzka-Owsiak, członek zarządu Fundacji i dyrektor ds. medycznych WOŚP, mówiła, że w sztabie na warszawskim placu Defilad "atmosfera jest cudowna, studio piękne, kolorowe". - Jest gorąco, jest muzyka, jest wesoło - dodała.
Przyznała, że ze względu na pandemię czas jest "trudny", ale "jak widać Polacy są razem". - Polacy się cieszą, mają otwarte serca, o czym świadczy to, że na koncie mamy już prawie 79 milionów złotych zadeklarowanych. Różne scenariusze rozpatrywaliśmy, ale przyznam szczerze, że nie spodziewałam się, że osiągniemy taki wynik - powiedziała.
"Pamiętam, jak stałem na straszliwym mrozie na Starym Mieście w Warszawie, trzymałem puszkę"
Aktor Artur Barciś, który przekazał na licytację namalowany przez siebie obraz, mówił, że w Orkiestrze uczestniczy "od samego początku". - Pamiętam, jak stałem na straszliwym mrozie na Starym Mieście w Warszawie, trzymałem puszkę i potwornie zmarzłem. Ale wiedziałem, że to jest coś dobrego i ciągle tak uważam - powiedział.
Aktor opowiadał, że któregoś razu Owsiak poprosił go o przekazanie jakiegoś przedmiotu na licytację. - Ponieważ zawsze mnie ciągnęło do malowania, wymyśliłem, że namaluję jakiś obrazek - powiedział. Jak wyjaśniał, namalował wtedy obraz z aniołkami. - One się bardzo dobrze sprzedały i tak już co roku tradycją się to stało i te aniołki maluję - dodał.
ZOBACZ TAKŻE: Sernik Podsiadły, obraz Barcisia, kolacje z politykami, zapas soków od austriackiej ambasady
Źródło: TVN24