Zaprzysiężona w piątek prezydent Tajwanu Caj Ing-wen (Tsai Ing-wen), pierwsza kobieta na tym stanowisku, w oficjalnym przemówieniu nie wspomniała o polityce jednych Chin. Według władz ChRL polityka ta oznacza, że Tajwan jest nieodłączną częścią Chin.
W ramach polityki jednych Chin zarówno Pekin jak i Tajpej utrzymują, że reprezentują jedno państwo chińskie. Taka koncepcja - pozwalająca na zachowanie odmiennej interpretacji przez Chiny i Tajwan, ale wykluczająca uznawanie jednocześnie obu państw chińskich - została zawarta w tzw. konsensusie 1992.
Będzie gniew Pekinu?
Zdaniem analityków pominięcie przez nową prezydent Tajwanu kwestii tak ważnej dla władz ChRL najpewniej wywoła gniew w Pekinie i może sprowokować do działań odwetowych.
Caj Ing-wen została w piątek zaprzysiężona podczas ceremonii w pałacu prezydenckim w Tajpej. Na stanowisku zastąpiła Ma Jing-cu, któremu po dwóch czteroletnich kadencjach prawo zakazywało ubiegania się o kolejną.
W styczniu wybory parlamentarne przegrała powiązana z Ma Partia Nacjonalistyczna (Kuomintang - KMT). Wyborczą porażkę KMT komentowano jako wyraz sprzeciwu wyborców wobec zacieśniania stosunków z Chinami. Za rządów Ma Tajwan wielokrotnie popierał zasadę jednych Chin i konsensus 1992, który Pekin traktuje jako podstawę wszystkich późniejszych kontaktów z wyspą, oraz zawarł z Chinami szereg porozumień gospodarczych i społecznych.
"Wspólne gwarancje i porozumienia"
Tymczasem Caj, związana z proniepodległościową Demokratyczną Partią Postępową (DPP), dawała już wcześniej do zrozumienia, że będzie raczej dążyła do zachowania większego dystansu w relacjach z potężnym sąsiadem. Rząd w Pekinie ostrzegł, że jeśli Caj nie poprze zasady jednych Chin, delikatne relacje między obu państwami ulegną destabilizacji.
Jako pierwszy sygnał takiego podejścia komentatorzy wskazują pierwsze przemówienie wygłoszone przez Caj w nowej roli. Nowa prezydent nie wspomniała w nim bezpośrednio o polityce jednych Chin. Powiedziała jedynie, że szanuje "wspólne gwarancje i porozumienia" osiągnięte w ramach konsensusu z 1992 roku. Dodała, że chce utrzymania wszystkich obecnych kontaktów i zapewniła, że będzie działać na rzecz zachowania pokoju i stabilności.
Nowa prezydent Tajwanu wezwała także Pekin, by porzucił on "bagaż historii" ciążący na relacjach dwustronnych i zaangażował się w rozwijanie pozytywnego dialogu.
Zdaniem ekspertów Pekin będzie nadal wywierał presję na rząd w Tajpej, by ten uznawał zasadę jednych Chin. Nie wyklucza się, że w przeciwnym razie Państwo Środka będzie stosowało szykany wobec wyspy; pierwsze tego sygnały pojawiły się już po wyborczym zwycięstwie Caj w styczniu.
Marginalizacja Tajwanu
W marcu Chiny nawiązały stosunki dyplomatyczne z Gambią, która zerwała formalne relacje z Tajwanem w 2013 roku. W ostatnim czasie Pekin skłonił władze Kenii i Malezji, by deportowały do Chin podejrzanych o defraudację Tajwańczyków, co wywołało protest rządu w Tajpej.
Chiny dążą też do marginalizowania Tajwanu na międzynarodowych forach - zauważa agencja AP. W kwietniu po skardze Chin tajwańska delegacja została wyproszona z posiedzenia Komitetu Stalowego OECD.
Oprócz konieczności umiejętnego prowadzenia relacji z Chinami przed nową prezydent Tajwanu stoi też zadanie ożywienia słabnącej gospodarki. Tajwańska gospodarka pogrążyła się w recesji, a eksport spadł z powodu słabego popytu w Chinach i innych krajach. Wśród wyborców powszechne jest przekonanie, że wyspie zagraża gospodarcza potęga Chin.
Autor: mm//gak / Źródło: PAP, Reuters