Ma wielokrotnie zapewniał, że to historyczne, pierwsze spotkanie przywódców Chin ludowych i Tajwanu od czasu zakończenia chińskiej wojny domowej w 1949 roku nie ma nic wspólnego z tajwańskimi wyborami, które odbędą się w styczniu i dążeniem do poprawy notowań jego Partii Nacjonalistycznej (Kuomintangu).
Wyjaśnimy obecną sytuację panu Xi, a zwłaszcza powiemy mu o statusie Tajwanu Ma Jing-cu
Tajwański prezydent podkreślał, że jego spotkanie z Xi będzie "transparentne" i że nie będą na nim składane żadne "prywatne obietnice". Wyraził nadzieję, że również przyszli przywódcy Tajwanu będą mogli odbywać takie spotkania.
"Chodzi o przyszłość"
W Singapurze "będzie chodziło o przyszłość Republiki Chińskiej (Tajwanu), o przyszłość więzi przez Cieśninę (Tajwańską)" - zaakcentował Ma, wypowiadając się publicznie po raz pierwszy na temat spotkania z prezydentem ChRL.- Wyjaśnimy obecną sytuację panu Xi, a zwłaszcza powiemy mu o statusie Tajwanu - powiedział, dodając, że chodzi o to, by Pekin mógł wziąć to pod uwagę, określając politykę wobec wyspy.
Kuomintang przegra?
Sondaże wskazują, że w styczniowych wyborach prezydenckich i parlamentarnych na Tajwanie Kuomintang przegra z Demokratyczną Partią Postępową (DPP), tradycyjnie opowiadającą się za formalną niepodległością wyspy. BBC podkreśla w komentarzu, że rosnąca popularność DPP jest powodem zaniepokojenia Pekinu.
Ma, który nie kandyduje ponownie, ponieważ upływa jego druga kadencja prezydencka, kluczowym elementem swej polityki od czasu objęcia władzy w 2008 roku uczynił poprawę relacji ekonomicznych z ChRL. Od tego czasu zwiększył się ruch turystyczny i ożywiły się relacje handlowe i inwestycje po obu stronach Cieśniny Tajwańskiej. Jednak ramowa umowa o swobodnej wymianie handlowej między Tajwanem a Chinami wywołała wiosną 2014 r. falę protestów społecznych na wyspie, przyczyniając się także do przegranej Kuomintangu w wyborach samorządowych w grudniu 2014 r.
Pekin kontra Tajpej
Pomimo ocieplenia relacji Chiny wciąż uważają Tajwan, faktycznie niepodległy od 1949 r., za swą zbuntowaną prowincję.Zwolennicy opozycji twierdzą, że przyjazna Chinom polityka prezydenta z Kuomintangu coraz bardziej narusza demokratyczne swobody na Tajwanie i może wręcz prowadzić do utraty niepodległości kraju.
Reuters zwraca uwagę na protokolarny aspekt spotkania w Singapurze. Agencja pisze, powołując się na niewymienioną z nazwiska tajwańską osobistość oficjalną, że Ma i Xi podzielą się rachunkiem za wspólny obiad. Według Pekinu będą się zwracać do siebie per pan, aby uniknąć określenia "panie prezydencie", jako że oficjalnie nie uznają się nawzajem za głowy państw.O pomoc w zorganizowaniu pierwszego spotkania przywódców ChRL i Tajwanu zwróciły się do władz Singapuru obie strony. Władze Singapuru podkreśliły, że przystały na to bardzo chętnie „jako długoletni przyjaciel Chin kontynentalnych i Tajwanu”. Zaakcentowano, że spotkanie Ma–Xi będzie oddzielone od państwowej wizyty prezydenta ChRL w Singapurze w dniach 6-7 listopada.
Autor: mtom / Źródło: PAP