Trzeba wysyłać sygnały, że jeżeli Rosja podejmie pewne kroki, to może liczyć na wznowienie dialogu - tak wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk skomentował we wtorek decyzję o przywróceniu Rosji pełnego prawa głosu w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy. Z 10 Polaków głosujących nad rezolucją w tym gremium, dziewięciu opowiedziało się przeciwko oddaniu Rosji prawa głosu. Jeden zagłosował za.
O ponownym otrzymaniu przez Rosję pełnego prawa głosu w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy, zdecydowało to gremium w głosowaniu, które w nocy z poniedziałku na wtorek odbyło się w Strasburgu
Wiceszef MSZ mówił w Radiu Zet, że w tej kwestii są dwie koncepcje: można uznawać, że kara powinna być podtrzymywana, a Rosja powinna być izolowana albo "można spróbować wciągnąć Rosję w system z powrotem, po to, żeby starać się lepiej egzekwować wykonywanie przez nią jej obowiązków".
"Jeżeli Rosja podejmie pewne kroki, to może liczyć na wznowienie dialogu"
- Zwyciężyła taka koncepcja, że będzie można lepiej egzekwować obowiązki wobec Rosji, których bardzo często nie wypełnia, jeżeli zastosuje się wobec niej właśnie to rozwiązanie, niż w sytuacji, w której będzie się cały czas podtrzymywało izolację Rosji - mówił Szynkowski vel Sęk. - Myślę, że trzeba wysyłać sygnały, że jeżeli Rosja podejmie pewne kroki, to może liczyć na wznowienie dialogu - dodał.
Wiceminister stwierdził, że "czas pokaże", czy ta decyzja była słuszna. - Zobaczymy, jak Rosja będzie dalej się zachowywała po tej decyzji. Dzisiaj trudno ocenić, czy ta decyzja przyniesie rezultaty. Jeżeli nie przyniesie rezultatów, to sądzę, że trzeba będzie pomyśleć o powrocie do stanu poprzedniego - dodał.
Poniedziałkowe głosowanie w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy było efektem przyjęcia przez Komitet Ministrów Rady Europy 17 maja w Helsinkach deklaracji, w której stwierdzono, że wszystkie państwa członkowskie mają prawo do uczestnictwa na równych prawach w pracach Komitetu Ministrów i Zgromadzenia Parlamentarnego, dwóch organów statutowych RE.
Za przyjęciem deklaracji głosowało 118 parlamentarzystów z krajów członkowskich, 62 było przeciw, 10 wstrzymało się od głosu. Przeciwna deklaracji była Ukraina, według której jest to nieuzasadnione ustępstwo wobec Rosji.
Z 10 polskich deputowanych biorących udział w głosowaniu, dziewięciu opowiedziało się przeciw przywróceniu Rosji prawa głosu. "Za" opowiedział się Krzysztof Mieszkowski, który potem na Twitterze napisał, że była to "techniczna pomyłka".
Konflikt na Ukrainie powodem zawieszenia Rosji
Decyzja o zawieszeniu prawa głosu delegacji rosyjskiej w Zgromadzeniu Parlamentarnym zapadła 10 kwietnia 2014 roku i była odpowiedzią na aneksję Krymu przez Rosję. Rosjanie zostali wtedy także pozbawieni prawa zajmowania funkcji kierowniczych w Zgromadzeniu i nie mogli brać udziału w misjach monitoringowych RE.
W odwecie za zawieszenie prawa głosu delegacji rosyjskiej, Rosja przestała w 2016 roku uczestniczyć w posiedzeniach Zgromadzenia Parlamentarnego RE, a w 2017 roku przestała płacić składki członkowskie. Zagroziła również całkowitym wycofaniem się z Rady.
Autor: ft/adso / Źródło: PAP, tvn24.pl