Na wtorkowej konferencji prasowej pod hasłem #WolnyZbawix aktywiści z Miasto Jest Nasze przypominali, że ich ubiegłoroczny pomysł, by plac Zbawiciela stał się wielką kawiarnią na świeżym powietrzu, miasto zrealizowało tylko częściowo. - W tym roku pora zrealizować go w całości. Warszawiacy, po roku pandemii, jak nigdy potrzebują deptaku – przekonywali.
Swój pomysł motywują tym, że "epidemia ciężko doświadczyła przedsiębiorców i wyczerpała także mieszkańców". - Dlatego proponujemy przekształcenie całego odcinka Marszałkowskiej między placem Unii Lubelskiej a placem Konstytucji w wielką strefę pieszo-rowerową. Odzyskaną przestrzeń oddamy ludziom – warszawiakom i turystom. Restauracje i bary będą mogły wystawić na jezdnię stoliki, pojawią się foodtrucki – wyliczyli.
MJN zakłada, że przy stolikach będzie można nie tylko jeść i spotykać się ze znajomymi, ale także pracować zdalnie. Ofertę gastronomiczną mogą uzupełnić stanowiska dla lokalnych rzemieślników oraz plenerowe zajęcia, koncerty, spotkania na wolnym powietrzu, galerie uliczne. - Jest też miejsce na handel - w Śródmieściu Południowym nie ma hali targowej. Na Marszałkowskiej można więc zorganizować sobotnie targi, tak jak się to dzieje w wielu miastach na świecie – zaproponowali.
- Dzięki temu warszawiacy będą mogli bezpiecznie korzystać z szerokiego wachlarza usług, zachowując dystans społeczny. Zyskają też miejsce do spacerów, co jest szczególnie istotne w kontekście faktu, że w tym roku nie będzie deptaku na Nowym Świecie. Na placu Zbawiciela jest "x" restauracji. A wiele lokali stoi pustych. To unikalna szansa na pełne wykorzystanie potencjału tego miejsca dla mieszkańców – zauważył Maciej Folta.
"Dramatycznie potrzebujemy otwartych przestrzeni"
Stowarzyszenie wskazało też, że tych kilka ostatnich ciepłych dni pokazało, jak bardzo mieszkańcy są spragnieni przebywania poza domem i przebywania wśród ludzi. - Tłumy spacerowiczów nad Wisłą pokazują, jak dramatycznie potrzebujemy otwartych przestrzeni miejskich. Na całym świecie miasta wykorzystują pandemię jako okazję do przekształcania przestrzeni miejskiej. Kilka dni temu wyłączenie ruchu indywidualnych samochodów na ogromnej przestrzeni ogłosił Londyn. W wielką kawiarnię uliczną ponownie przekształci się tego lata niemal całe centrum Wilna. Tymczasem Warszawa marnuje szansę na zmianę – wymieniło MJN.
Dwa tygodnie temu stowarzyszenie przedstawiło swój projekt prezydentom: Rafałowi Trzaskowskiemu i Michałowi Olszewskiemu. W odpowiedzi miasto ogłosiło, że ograniczy się do powtórzenia rozwiązania sprzed roku. - W zeszłym roku media społecznościowe wyśmiewały betonowe zapory oddzielające samochody od stolików. Czy picie kawy metr od rur wydechowych samochodów jest rzeczywiście aż tak przyjemne? Dlaczego władze Warszawy powtarzają błędy sprzed roku? Zamiast oddać przestrzeń ludziom, próbują za wszelką cenę wcisnąć ich między samochody? – pytała Marta Wójcicka, aktywistka MJN.
Stowarzyszenie uważa, że mieszkańcy Warszawy chcą radykalnych zmian w przestrzeni miejskiej: zieleni na ulicach, ograniczenia ruchu samochodowego, bezpieczeństwa dla wszystkich użytkowników ruchu drogowego. - Inwestycje, które realizuje miasto, to tylko udawanie, a nie realna zmiana. Aleja Jana Pawła może nieco wyładniała, gdy posadzono na niej drzewa i krzewy, ale czy ruch samochodowy zmniejszył się na niej choć trochę? Pora na realne działania, które podniosą jakość życia mieszkańców. Nie da się zmienić przestrzeni wykorzystując połowiczne rozwiązania – ocenił z kolei aktywista MJN Maciej Czapliński.
Jakie plusy przyniósłby pomysł? MJN wymieniło, że deptak na Marszałkowskiej to mniej spalin i smogu, więcej miejsca dla pieszych i rowerzystów, poszerzenie oferty gastronomicznej, handlowej i usługowej. To - według oceny aktywistów - także szansa na pobudzenie gospodarki po ciężkim roku.
Ogródki na placu Zbawiciela od wakacji
O tym, że na placu Zbawiciela pojawić się mają znów ogródki na jezdni informował pod koniec kwietnia stołeczny ratusz. Urzędnicy zapowiadali, że jeśli pozwolą na to m.in. obostrzenia, najpewniej ruszy to w wakacje.
W ubiegłym roku w ramach wersji pilotażowej ogródki gastronomiczne zajęły prawy pas jezdni rond na placu. Tego lata ma być podobnie. Władze Warszawy podkreślały, że dzięki zwężeniu jezdni i poszerzeniu strefy klienci lokali mogli zachować bezpieczny dystans między sobą, a zarazem zwiększyła się przestrzeń dla pieszych.
Autorka/Autor: katke/r
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Miasto Jest Nasze