Do dwóch lat pozbawienia wolności grozi skrajnie nieodpowiedzialnemu mieszkańcowi powiatu pułtuskiego, który kierował motorowerem, mając w swoim organizmie blisko 2,5 promila alkoholu. Mężczyzna zasnął za kierownicą, a obudziło do uderzenie w drzewo - przekazał oficer prasowy policji w Pułtusku młodszy aspirant Anna Kowalczyk.
Policjantka poinformowała, że do sytuacji doszło w ostatni weekend.
Miał 2,5 promila
Wówczas dyżurny pułtuskiej komendy otrzymał zgłoszenie o zdarzeniu, do którego doszło w Tocznabielu. - Z przekazanych informacji wynikało, że motorowerzysta zjechał z drogi i uderzył w przydrożne drzewo. Policjanci wydziału ruchu drogowego pułtuskiej komendy na miejscu zastali mężczyznę. Badanie alkomatem wykazało, że 61-latek miał blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie - opisała Kowalczyk. I dodała: - Jak się okazało, motorowerzysta zasnął podczas jazdy, a następnie uderzył w drzewo.
Mężczyzna nie potrzebował pomocy medycznej. Został zatrzymany, a po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut dotyczący prowadzenia pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości, za co grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Google Maps