Trwa wystawa główna siódmej edycji festiwalu "Warszawa w budowie". Powinien ją zobaczyć każdy, kogo interesuje los warszawskich zabytków i kto chce zabierać głos w sprawie najnowszej historii miasta. Wielu zmieni swoje zdanie.
Gmach Audytoryjny na UW, Smyk, fabryka Szpotańskiego czy pałacyk Konopackiego to tylko kilka przykładów z ostatnich tygodni, które dowodzą, że los warszawskich zabytków nie jest obojętny mieszkańcom. Działania inwestorów i decyzje konserwatora wzbudzają skrajne emocje i prowokują do dyskusji, w których prędzej czy później pojawia się fundamentalne pytanie "czy zabytki należy odbudowywać?". Za nim kryje się zaś właśnie tytułowy "Spór o odbudowę".
Kiedy zaczęła się odbudowa?
Z góry upatrzone pozycje, na których okopały się dwie frakcje, są znane - jedni uważają, że Warszawa była "Paryżem północy", wojna przerwała jej wielkość, a dzieła zniszczenia dokończyło Biuro Odbudowy Stolicy, które w imię swoich przekonań kazało rozbierać kamienice, choć te "nadawały się do remontu". Druga strona twierdzi, że przedwojenna Warszawa była miastem ciemnych podwórek i zgniłych suteren, a wojna dała okazję, by miasto unowocześnić, przewietrzyć, zazielenić i uzdrowić.
Wystawa w budynku dawnego liceum im. Hoffmanowej przy Emilii Plater wyda się za pewne bliższa tym drugim, bierze bowiem BOS w obronę, dużo miejsca poświęcając zarówno biografiom jego liderów, teoretycznym, jak i praktycznym podstawom ich decyzji, pokazując choćby, że odbudowanie wypalonej kamienicy wcale nie jest takie proste. Ale dla obu frakcji będzie przede wszystkim potężną dawką materiału do analizy i argumentów do rozważenia.
Kuratorowi Tomaszowi Fudale z Muzeum Sztuki Nowoczesnej udało się w przekonujący sposób pokazać, że choć dyskusja o powojennym kształcie Warszawy była silnie naznaczona uwarunkowaniami politycznymi, to nie zaczęła się w 1945 roku i nie została całkowicie zdominowana przez Moskwę. Jej założeń doszukuje się już w planach przebudowy miasta z 1916 roku. Wpisuje ją w dyskusje o urbanistyce, które na świecie toczyły się w okresie międzywojennym, i które nie pozostawały bez wpływu na to, co działo się po wojnie. A nawet i w jej trakcie, bowiem dyskusja jak odbudować miasto trwała przez cały okres między 1939 a 1945 rokiem; państwo podziemne katalogowało zniszczenia i szykowało plany dla przyszłej Warszawy. Najlepiej widać to na przykładzie Nowego Światu, który został zniszczony na początku wojny, a po niej doczekał się odbudowy będącej kompromisem; za nawiązującymi do przedwojennych fasadami ukryto kawałek zupełnie nowego miasta.
Cegła po cegle
Osobnym punktem spornym (i bardzo mocnym elementem wystawy) jest kwestia odbudowy Starego Miasta. Decyzja idąca w poprzek doktryny konserwatorskiej odbiła się szerokim echem na świecie i do dziś jest żywo dyskutowanym przykładem. Nie inaczej było, gdy zapadała - na wystawie można się zapoznać z przeglądem najbardziej radykalnych opinii i najważniejszych argumentów, które padały wtedy, i zobaczyć, jak niewiele różni je od dzisiejszych. Duże wrażenie robią dokumenty związane z inwentaryzacją zniszczonej Starówki - szkice, rysunki i protokoły podliczające straty dom po domu, cegła po cegle. To dowód, że działalność Biura Odbudowy Stolicy nie była bezmyślnym niszczeniem, jak chcieliby jego krytycy.
Wystawa jest niezwykle obszerna - na jej uważne obejrzenie warto sobie zarezerwować co najmniej dwie godziny. Znajdziemy tu m.in. ciekawy materiał porównawczy z Berlina, Drezna, Rotterdamu, Mińska czy Hawru - miast, które także mocno ucierpiały w czasie wojny, a które odbudowywano w innym kontekście politycznym. Ciekawe są różnice, jeszcze ciekawsze - podobieństwa.
Duża część "Sporu o odbudowę" poświęcona jest też konsekwencjom podjętych wtedy decyzji, z dekretem Bieruta i sprawą roszczeń na czele. Nie przypadkiem gości wita z elewacji szkoły twarz Jolanty Brzeskiej. Tym sposobem wystawa przechodzi do czasów współczesnych, a jej mocną puentą jest makieta z propozycją zagospodarowania centrum Warszawy przygotowana przez studentów Wydziału Architektury, Wzornictwa i Budownictwa Wyższej Szkoły Nauk Stosowanych (ZHAW) W Zurychu, która dowodzi, że spór o odbudowę Warszawy trwa w najlepsze już blisko sto lat.
Szkoła jak eksponat
Osobnym eksponatem jest samo liceum Hoffmanowej. Warszawski ratusz przeznaczył działkę na sprzedaż - inwestor będzie mógł zburzyć budynek i postawić tu dwa wieżowce. Kuratorowi wystawy dało to niepowtarzalną okazję - mógł z budynkiem zrobić dosłownie wszystko. Postawił na swoisty recycling - wystawowe gabloty zrobione są więc z danych szafek na pomoce naukowe, tabliczki z opisami eksponatów ze szkolnych krzeseł, ścianki działowe z podłogowej klepki, miedzy salami przepruto przejścia, a na ścianach odsłonięta cegła sąsiaduje z rysunkami - pamiątkami po uczniach. Nie wiadomo, czy to ruina, rekonstrukcja, czy plac budowy - wrażenia zmieniają się i mieszają w zależności od tego, czego dotyczy dany fragment ekspozycji. Szczególne wrażenie musi to robić na absolwentach Hoffmanowej, której przeniesienie zostało tym sposobem wpisane w szeroki kontekst sporów o Warszawę.
Karol Kobos
Spór o odbudowę. Wystawa główna 7. edycji festiwalu "Warszawa w budowie"
Organizatorzy: Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, Muzeum Warszawy Kurator: Tomasz Fudala 10.10 - 10.11.2015 d. budynek IX LO im. Klementyny Hoffmanowej, ul. Emilii Plater 29 wtorek - niedziela 12.00-20.00 wstęp wolny