Kompostownia na Radiowie może działać tylko do 31 grudnia. Taką decyzję wydał Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska i podtrzymał Inspektor Generalny. Przyczyną jest brak odpowiednich pozwoleń. Mieszkańcy przekonują jednak: to nie koniec walki.
O możliwym zamknięciu Radiowa informowaliśmy na tvnwarszawa.pl. Pod koniec sierpnia decyzję w tej sprawie wydał Mazowiecki Inspektorat Ochrony Środowiska. Jako główny powód wskazano brak pozwolenia zintegrowanego, do którego zobligowane było MPO.
Spółka nie zgodziła się z tym postanowieniem i odwołała do wyższego organu, jakim jest Generalny Inspektorat Ochrony Środowiska. Ten jednak utrzymał pierwotną decyzję.
"W ocenie GIOŚ zaskarżana decyzja została wydana prawidłowo i zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa. (…) W sytuacji braku pozwolenia zintegrowanego organ jest zobligowany do wstrzymania użytkowania instalacji" – informuje inspektor.
Jak informowaliśmy, na zamknięcie kompostowni MPO dostało cztery miesiące, do 31 grudnia tego roku. "W ocenie GIOŚ jest to czas wystarczający, aby w sposób bezpieczny zakończyć użytkowanie przedmiotowej instalacji" – czytamy w dokumentach.
Czy MPO zamknie kompostownię?
Decyzja GIOŚ została wydana 24 października i "jest ostateczna". MPO nadal może dochodzić swoich racji, ale już tylko w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym. Na ewentualne złożenie skargi ma 30 dni.
Zapytaliśmy MPO co zamierza teraz zrobić w tej sprawie. - 28 października Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania wniosło skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego na decyzję Głównego Inspektora Ochrony Środowiska wraz z wnioskiem o wstrzymanie wykonania decyzji - poinformowała nas rzeczniczka spółki Wiesława Rudzka.
Warto podkreślić, że decyzja WIOŚ (potwierdzona teraz przez GIOŚ) nie dotyczy całego terenu Radiowa, ale jedynie kompostowni mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów. To część, gdzie odbywa się wstępne sortowanie i biologiczne przetwarzanie odpadów komunalnych.
Jak mówił nam Krzysztof Gołębiowski z WIOŚ, jest to także część, co do której najczęściej zgłaszane są interwencje dotyczące uciążliwości zapachowej.
Oprócz kompostowni mechaniczno-biologicznego, na terenie Radiowa znajduje się jeszcze jedna kompostownia – służąca do przetwarzania roślin. Ta część działa na podstawie innych pozwoleń. Nie zintegrowanych, ale sektorowych. To oznacza, że WIOŚ nie ma kompetencji, aby wszczynać wobec niej postępowania.
Dodatkowo działa jeszcze składowisko odpadów. To jednak zostanie zamknięte wraz z końcem 2016 roku, o czym władze miasta informowały dwa lata temu. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT
Czyste Radiowo: to nie koniec walki
Radiowo to wysypisko i kompostowania, znajdujące się na granicy dwóch dzielnic: Bemowa i Bielan oraz gminy Stare Babice. Okoliczni mieszkańcy od lat uskarżają się na uciążliwości zapachowe i problemy zdrowotne. Założyli stowarzyszenie o nazwie "Czyste Radiowo". Wielokrotnie organizowali protesty i pisali petycje. Sprawę zgłosili też do prokuratury.
Dziś mimo pozytywnych decyzji przekonują: to nie koniec walki.
- Decyzje WIOŚ i GIOŚ dotyczą pozwolenia zintegrowanego. Postępowanie o to pozwolenie cały czas trwa w urzędzie marszałkowskim. Jeśli MPO je otrzyma, to decyzje inspektorów będą nieważne – przyznaje Bogumiła Szlązak, działaczka stowarzyszenia.
- Teraz wszystko w rękach urzędu marszałkowskiego. Mam nadzieję, że marszałek (Adam Struzik – red.) spojrzy na głos konsultacji społecznych, w których zgłoszono ponad 2 tys. głosów sprzeciwu wobec kompostowni. Cały czas napływają skargi o uciążliwości i chorobach. To musi być wzięte pod uwagę, a MPO nie powinno otrzymać pozwolenia – dodaje.
O zamknięciu kompostowni mówiono od dawna. W marcu zarząd MPO poinformował, że realny termin to 2019 rok, kiedy gotowa będzie już zmodernizowana spalarnia na Targówku. Podobne deklaracje składała też Hanna Gronkiewicz-Waltz, m.in. podczas ostatniej kampanii wyborczej:
kw/mś
Źródło zdjęcia głównego: Czyste Radiowo / tvnwarszawa.pl