Koty to najlepsi przyjaciele wielu z nas, ale nie możemy zapominać, że te sympatyczne futrzaki mają dziką naturę drapieżników. Aby chronić rzadkie ptaki, lokalne władze wydały w miasteczku Walldorf w południowo-zachodnich Niemczech zakaz wypuszczania kotów domowych na zewnątrz.
Nowe prawo zostało wcielone w życie z powodu jednego gatunku: dzierlatki zwyczajnej. Ten niewielki ptak z rodziny skowronków jest obecnie objęty najniższą kategorią zagrożenia na świecie, ale w samych Niemczech jego populacja zmniejszyła się o 72 procent przez ostatnich 36 lat. Jak szacują władze kraju związkowego Badenia-Wirtembergia, na terenie całego landu żyje obecnie niecała setka par gotowych do rozrodu.
Od 1 kwietnia do 31 sierpnia
Dzierlatki chętnie osiedlają się w pobliżu siedzib ludzkich. Ptaki zakładają gniazda w wygrzebanych dołkach w ziemi, co czyni je szczególnie łatwym łupem dla drapieżników, w tym kotów domowych. Najbardziej zagrożone są pisklęta, które przez pierwsze trzy tygodnie życia nie potrafią latać, więc nie mają jak uciec przed atakiem.
Aby umożliwić odrodzenie się populacji gatunku, w Walldorf, miasteczku zlokalizowanym w regionie Rhein-Neckar na terenie Badenii-Wirtembergii, wprowadzono specjalne prawo ochronne. Zakazuje ono właścicielom kotów domowych wypuszczania pupili z domu pomiędzy 1 kwietnia a 31 sierpnia, czyli w okresie godowym i lęgowym dzierlatek.
Jak tłumaczy Eric Diener z Ogrodu Zoologicznego w Heidelbergu, decyzja ta jest słuszna z punktu widzenia ochrony cennych gatunków.
- W Niemczech rzadko sięgamy po ten sposób ochrony przyrody, ale w wielu innych krajach to zupełnie naturalne, że koty nie są wypuszczane na zewnątrz - skomentował.
Władze regionu próbowały poprzednio ograniczyć kocie polowania w Walldorf za pomocą siatek, odgradzających tereny lęgowe dzierlatek od siedzib ludzkich, ale działanie to nie przyniosło rezultatu.
"Mój kot tego nie wytrzyma!"
Mieszkańcy Walldorf, w szczególności właściciele kotów, przyjęli zakaz z mniejszym entuzjazmem.
- To będzie katastrofa - ocenił Aristoteles Kasimatis, głaszcząc swoją kotkę Flori. - Nie mam pojęcia, jak ona to wytrzyma!
Inni obywatele miasta zauważają, że sytuacja ta będzie "prawdziwym koszmarem dla kotów wychodzących". Właściciele muszą przygotować się również na surowe kary, jeśli ich pupilom uda się wydostać z domu. Wypuszczenie zwierzaka na zewnątrz będzie kosztowało ich nawet 500 euro, zaś jeśli kot upoluje ptaka, grozi im grzywna w wysokości 50 tysięcy euro. Aby dać możliwość odbudowy populacji dzierlatki, prawo będzie obowiązywało przez trzy kolejne lata.
Źródło: ENEX, Nabu.de, BreezyScroll
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock