Silny wiatr sparaliżował w piątek porty w Atenach. Władze wydały zakaz wypłynięć promów, przez co wielu podróżujących wyczekuje wiele godzin na odpłynięcie. Trudne warunki mają trwać jeszcze przez kilka dni.
Okolice Aten nawiedził silny wiatr, który zmusił władze do wydania zakazu wypłynięć promów z portów Pireus, Lawrio i Rafina - donosi portal eKathimerini. Z tego powodu wielu podróżujących pozostaje uwięzionych w przystaniach.
Państwowy nadawca ERT poinformował, że wielu pasażerów przebywa w portach od wczesnego piątkowego poranka, podczas gdy inni, którzy przybyli z pobliskich miasteczek, wyrażali frustrację z powodu odwołanych połączeń.
Rejsy na własne ryzyko
Lokalna agencja prasowa SKAI podała, że pomimo zakazu niektórzy operatorzy promów zdecydowali się na kontynuowanie działalności. Jest to zgodne z obowiązującymi przepisami, z zastrzeżeniem, że firmy robią to na własne ryzyko.
Obecnie działają jedynie połączenia z Pireusu i Marmari na południowo-zachodniej Eubei na Wyspy Argo-Sarońskie położone nieopodal Aten.
>>> CZYTAJ TEŻ: Ewakuacje niedaleko Aten, jest ofiara śmiertelna
Oczekiwanie na lepsze warunki
Straż Przybrzeżna zaapelowała do pasażerów o potwierdzenie nowych godzin rejsów bezpośrednio u operatorów przed udaniem się do portów, ponieważ panuje w nich duży ruch i długie kolejki.
Meteorolodzy przewidują, że warunki pogodowe mają się chwilowo poprawić po północy w sobotę. Silny wiatr ma jednak powrócić nad Morze Egejskie i wschodnią część Grecji i zaznaczać swoją obecność co najmniej do niedzieli.
Źródło: eKathimerini
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/ALEXANDROS BELTES