W ciągu następnej doby Polska będzie pod wpływem wyżu z centrum nad Mazowszem.

W trakcie obchodów 70. rocznicy upamiętniającej D-Day, największej operacji desantowej aliantów podczas II wojny światowej w Normandii, aura będzie pogodna. Synoptycy przewidują dużo słońca i letnie temperatury.

Polska jest pod wpływem płytkiej zatoki niskiego ciśnienia i frontu atmosferycznego, przesuwającego się z zachodu na wschód.

Piątek zapowiada się słonecznie w większości krajów Europy. Nawet w zimnym zwykle Murmańsku odnotujemy 26 stopni. Deszcz pojawi się głównie w Portugalii, Irlandii, a także w miastach na wschodzie Europy: w Moskwie, Kijowie i Rydze.

Jezdnie Polski zachodniej będą suche. Tam kierowcy nie powinni narzekać na warunki drogowe. Na wschodzie będzie zalegał deszczowy front, który przyniesie opady deszczu, a nawet gradu. Może spaść od 10 do 30 l/mkw. deszczu.

Jeszcze w piątek deszczowy front będzie zalegał na wschodzie Polski. W tej części kraju pojawią się opady deszczu, gradu i burze. Na zachodzie powinno być słonecznie. Najniższe wartości pokażą termometry w Trójmieście: 21 st. C. Najcieplej ma być w Rzeszowie.

W czwartek Polska znalazła się pod wpływem frontu przynoszącego opady deszczu, gradu i burze. W niektórych miejscach w kraju pojawiły się również trąby powietrzne. Wieczorem wyładowania atmosferyczne wygasały. W piątek burze mogą pojawić się jedynie na wschodzie Polski.

Pierwszego czerwca rozpoczęło się w Polsce meteorologiczne lato. I jak zwykle gdy przychodzi, ogarnia nas letnie szaleństwo.

- Będzie bardzo gorąco i sucho w ten weekend - zapowiada prezenterka TVN Meteo Omenaa Mensah. Jednak zanim wszyscy będą mieli nad głowami jedynie błękitne niebo z nielicznymi chmurami, "trochę trzeba będzie się pomęczyć z burzami".

W czwartek duża część naszego kontynentu pozostanie pod wpływem ośrodków niżowych. Oznacza to przewagę chmur nad słońcem, deszcz, a w wielu regionach również wyładowania. Spokojniejszą, słoneczną aurą będą się cieszyć mieskzańcy południowych krajów Europy.

W ciągu dnia na suche drogi mogą liczyć jedynie kierowcy poruszający się bliżej wschodnich granic. Z kolei w pozostałych regionach spodziewane są utrudnienia w postaci ograniczonej widzialności i przyczepności. Przyjemność z jazdy odbiorą prognozowane opady deszczu oraz burze.

Czwartek w wielu miejscach będzie burzowy. Poza ulewami spodziewane są lokalne gradobicia. Pocieszeniem będą wskazywane przez termometry wartości, lokalnie dochodzące do 28 st. C.

Jeszcze dzisiaj chmury, które napływają do nas ze wschodu przyniosą nam wilgotne powietrze i przelotne opady deszczu. Lokalnie może zagrzmieć. Jednak z dnia na dzień będziemy mogli cieszyć się coraz wyższą temperaturą i letnią aurą. Na weekend prognozowane są wartości powyżej 30 stopni. Pogoda będzie sprzyjać plażowaniu.

W środę największy wpływa na pogodę na naszym kontynencie będą miały ośrodki niżowe. Aż cztery niże otaczają Europę od północy i południowego wschodu. To oznacza dużą ilość deszczowych chmur, a miejscami również burze.

Popada niemal w całym kraju. Do tego w niektórych regionach pojawią się burze. Z południowego wschodu napłyną do nas ciepłe masy powietrza. Dzięki temu na Lubelszyźnie termometry pokażą 24 st. C. W całej Polsce biomet będzie niekorzystny.

Nad ranem bezpieczną jazdę mogą utrudniać mgły i zamglenia. Poza tym w ciągu dnia cała Polska znajdzie się w strefie opadów. Może powiać z prędkością 80 km/h. Lepiej zachować ostrożność.

W najbliższym czasie będą się utrzymywać burze o różnym natężeniu. W drugiej połowie tygodnia pochmurna i deszczowa aura nieco ustąpi, ale nasili się aktywność burzowa. W weekend grzmieć nie będzie często, natomiast zrobi się bardzo gorąco. Na początku nowego tygodnia upał się utrzyma, a do tego wyraźnie przybędzie burz.

- W sobotę na termometrach ujrzymy nawet 31 st. C - informuje Tomasz Wasilewski, prezenter TVN Meteo. Niestety do tego czasu musimy uzbroić się w cierpliwość, bo w ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin nadal będą pojawiać się opady deszczu, a temperatura miejscami nie przekroczy 15 st. C.

Każdy kolejny dzień będzie coraz cieplejszy, a w weekend temperatura sięgnie 30 st. C i więcej. Wysokie wartości na termometrach nie wszędzie będą szły w parze z pogodną aurą. Na ogół będą im towarzyszyć zarówno opady deszczu, jak i gwałtowne burze i gradobicie.

Wychodząc z domu trzeba wziąć parasol. Nad Polską będzie bowiem przemieszczać się strefa opadów. Wolna od deszczu będzie jedynie niewielka część kraju.

Kierowcy, którzy planują podróże po Polsce muszą liczyć się z utrudnieniami. Synoptycy prognozuja, że niemal w całym kraju będą pojawiać się opady deszczu.

W ciągu następnej doby Polska będzie pod wpływem niżu znad Bałtyku i związanego z nim frontu atmosferycznego.

Od rana w kraju pada. Strefa opadów przesuwa się na zachód. O tym, skąd napływa do nas wilgotne powietrze, a także kiedy można spodziewać się poprawy pogody, opowiadał Tomasz Wasilewski, meteorolog i prezenter TVN Meteo, w porannym programie TVN24 "Wstajesz i wiesz".

Polska jest pod wpływem niżu znad Ukrainy.

W poniedziałek pogodne niebo pojawi się jedynie na zachodzie kraju. Mieszkańcom pozostałej części Polski z pewnością przydadzą się parasole. Synoptycy informują również o burzach, które uaktywnią się po południu. Na ogół będzie chłodno, a niekorzystny biomet pogorszy samopoczucie meteopatów.

Kierowcy, którzy planują na poniedziałek podróże po polskich drogach, muszą liczyć się z utrudnieniami. Synoptycy prognozują, że w dużej części kraju pojawią się opady deszczu, a miejscami może również zagrzmieć. Warto więc zachować ostrożność, ponieważ lokalnie zrobi się ślisko i niebezpiecznie.

Od kilku dni oddychamy rześkim powietrzem, które po fali majowych upałów napłynęło z północy Europy i pozwoliło nam odpocząć od afrykańskiego żaru. Te chłodniejsze chwile potrwają jeszcze kilka dni, ale nie więcej niż trzy, bo pod koniec pierwszego tygodnia czerwca szykuje się duże ocieplenie.

W części kraju pogoda nie powinna utrudniać podróżowania po polskich drogach. Miejscami będą jednak pojawiać się opady deszczu, które sprawią, że drogi zrobią się śliskie.

W Dzień Dziecka warto spędzić trochę czasu z najmłodszymi na świeżym powietrzu. Aura na ogół będzie zachęcać do wypoczynku na zewnątrz, mimo że miejscami przelotnie popada. W całym kraju odczuwalny będzie komfort termiczny. Niestety niekorzystny biomet sprawi, że będziemy mogli czuć się senni i zmęczeni.

W ciągu następnej doby Polska będzie na skraju niżu znad Białorusi.