Średnia temperatura powietrza do końca wieku na Podlasiu wzrośnie o około trzy stopnie Celsjusza - uważa hydrobiolog prof dr hab. Andrzej Górniak z Uniwersytetu w Białymstoku. Jak dodaje, "niedługo mówienie o polskim biegunie zimna", za jaki uznaje się Suwalszczyznę, "nie będzie miało uzasadnienia".
Jak zauważa hydrobiolog prof. dr hab. Andrzej Górniak z Uniwersytetu w Białymstoku tendencja wzrostu średniej rocznej temperatury na Ziemi widoczna jest od ponad 200 lat, czyli od momentu, gdy rozpoczęła się rewolucja przemysłowa, a wraz z nią zwiększone spalanie węgla.
W województwie podlaskim raptowne przyspieszenie wzrostu średniej rocznej temperatury zaczęło się w latach 80. XX wieku. W latach 1961-1987 średnia roczna temperatura powietrza wynosiła 5,9 stopnia Celsjusza w Suwałkach i 6,6 st. C. w Białymstoku. Natomiast w okresie 1988-2019 kształtowała się ona na poziomie odpowiednio 7,2 oraz 7,6 st. C. Wartości rosną, a dodatkowo zmniejszają się różnice pomiędzy tymi dwoma miastami.
Czytaj także: Rekordowe ocieplenie oceanów w 2021 roku. "To mocny dowód na postępujące globalne ocieplenie"
"Mówienie o polskim biegunie zimna nie będzie już miało uzasadnienia"
- Na naszym terenie jest coraz cieplej, a klin zimnego powietrza widoczny na mapie izoterm wyraźnie schodzi z Suwalszczyzny na południe - tłumaczy prof. Górniak, który kieruje Katedrą Ekologii Wód na Wydziale Biologii UwB. Izoterma to linia na mapie, która łączy punkty na Ziemi o tej samej temperaturze lub mające tę samą średnią temperaturę w danym czasie. - Zatem niedługo mówienie o polskim biegunie zimna nie będzie już miało uzasadnienia - zwraca uwagę specjalista.
Według prof. Górniaka do końca wieku średnia temperatura w regionie wzrośnie o około 3 st. C. Jednocześnie nie widać istotnych zmian ani tendencji w średniej rocznej wysokości opadów, choć zmienia się ich charakter. Rosną na przykład maksymalne wartości opadów dobowych w okresie ciepłym, a zmniejsza się ilość opadów w postaci śniegu i wydłużają się zimowe okresy bezśnieżne. Stopniowo rośnie też usłonecznienie roczne - w Białymstoku ten wzrost jest wyraźniejszy niż w Suwałkach.
Szereg skutków zmian klimatu
Konsekwencje zmian klimatu, jakie wylicza ekspert, to m.in. wydłużenie sezonu wegetacyjnego, zmiany terminu i natężenia migracji sezonowej zwierząt, kolonizacja gatunków ciepłolubnych, a ustępowanie chłodnolubnych. Naukowiec przewiduje zniszczenia monokultur leśnych podczas letnich trąb powietrznych, a także inwazje szkodników drzew. Zmiany zajdą także w funkcjonowaniu gleb (ubytek próchnicy glebowej), wydłuży się też okres suszy glebowej.
Negatywne zmiany klimatyczne odczują też płytsze jeziora, co ma związek z warunkowanym klimatycznie mieszaniem się wód: zmniejszenie zasobu tlenu warstw przydennych wody, ocieplenie wód sprzyja większej uciążliwości zakwitów sinicowych.
W ocenie prof. Górniaka czekają nas częstsze i dłuższe fale upałów, więcej będzie upalnych dni i nocy tropikalnych, co sprawi, że zwłaszcza klimat centrum miast, gdzie tworzą się wyspy ciepła, będzie bardziej uciążliwy.
Zdaniem badacza zmiany odbiją się na gospodarce. Będą występować podtopienia podczas powodzi miejskich, zagrożenia sieci energetycznych, okresowe niedobory wody. Z kolei uprawom rolnym częściej będą zagrażać susze, zmieni się też ich profil: wzrośnie areał upraw roślin długiego dnia, co już obecnie widać na przykładzie kukurydzy, która coraz częściej zastępuje inne rośliny paszowe.
Źródło: PAP, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock