Prawie 20 stopni Celsjusza - taka wartość pojawiła się w piątek rano na termometrach w Bielsku-Białej. Anomalia związana jest ze zjawiskiem wiatru fenowego. Chociaż warunki do powstania halnego nie są idealne, związane z nim ocieplenie było odczuwalne w wielu regionach.
Jak podał w piątek rano Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, o godzinie 5 najwyższa temperatura została zanotowana na stacji synoptycznej w Bielsku-Białej - 19,5 stopnia Celsjusza. Na innych południowych stacjach pomiarowych wartości były mniej imponujące, ale i tak stosunkowo wysokie.
Nieidealne warunki
Jak przekazał synoptyk tvnmeteo.pl Damian Zdonek, wzrost temperatury na południu kraju powiązany jest z efektem fenowym. Z gór w kierunku dolin wiał południowy ciepły wiatr, który ogrzewa i osusza spadające powietrze, w efekcie czego dochodzi do gwałtownego wzrostu temperatury. Nazywa się go fenem, a w Tatrach mówi się na niego halny.
- Nie są to idealne warunki dla efektu fenowego ale jak widać po wartościach temperatury jak i prędkości wiatru na stacji Bielsko-Biała, mamy z nim do czynienia - tłumaczył.
Dlaczego warunki do powstania halnego nie są idealne? Synoptyk wyjaśnił, że wraz z wysokością kierunek wiatru skręca na zachodni, ale do wysokości około 1000 metrów jest on niemal południowy - stąd efekt gwałtownego ocieplenia powietrza po zawietrznej stronie Tatr.
Zjawisko to możemy zaobserwować na diagramie aerologicznym i umieszczonym na nim pionowym profilu wiatru. Zobrazowany on jest w postaci charakterystycznych "chorągiewek" znajdujących się na prawo od głównego wykresu. Efekt fenowy determinowany jest przez te najniższe, czyli najbliższe powierzchni Ziemi.
- Do wysokości 400-600 m kierunek wiatru jest południowy, a do wysokości 800-1500 m południowo-zachodni. Dopiero powyżej 1500 m skręca na zachodni - tłumaczył synoptyk.
Źródło: IMGW, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock