Trwa największe w historii zjawisko blaknięcia koralowców. Jak wynika z badań amerykańskiej Narodowej Służby Oceaniczno-Atmosferycznej, do tej pory dotknęło ono około 77 procent raf na świecie. Eksperci ostrzegają, że chociaż blaknięcie jest odwracalne, może poważnie uszkodzić te wrażliwe ekosystemy.
Koralowce to bezkręgowce zamieszkujące wyłącznie morza i oceany. Najwięcej gatunków żyje w ciepłych wodach klimatów tropikalnych i subtropikalnych, gdzie tworzą malownicze rafy koralowe. By przeżyć, organizmy te wymagają określonych warunków środowiskowych - czynniki takie jak zbyt wysoka temperatura mogą mieć negatywny wpływ na ich przetrwanie. Niestety, problem ten dotyka obecnie większości raf koralowych.
Smutny rekord
Jak wyjaśnił Derek Manzello z amerykańskiej Narodowej Służby Oceaniczno-Atmosferycznej (NOAA), od początku 2023 roku do 10 października 2024 r. około 77 procent światowego obszaru raf koralowych doświadczyło stresu cieplnego prowadzącego do ich blaknięcia. Dotychczas NOAA potwierdziła doniesienia z 74 krajów oraz terytoriów. Koralowce blakną na obydwu półkulach, na Atlantyku, Pacyfiku i Oceanie Indyjskim.
To czwarte zjawisko tego typu, jakie zaobserwowano, i do tej pory najbardziej rozległe. Poprzedni rekord, 65,7 procent, został ustanowiony podczas trzeciego globalnego blaknięcia, które trwało od 2014 do 2017 r. i nastąpiło po poprzednich wydarzeniach w 1998 i 2010 r.
- Zasięg tego zjawiska wciąż rośnie. Dotychczas pobiliśmy poprzedni rekord o ponad 11 procent, i to w około połowę krótszym czasie - dodał Manzello.
Blaknięcie a umieranie
Blaknięcie wywoływane jest przez stres cieplny. Zaburza on procesy metaboliczne symbiotycznych glonów, które zamieszkują tkanki koralowców. Mikroorganizmy, które w optymalnych warunkach pozyskują dla koralowców składniki odżywcze, przestają pełnić swoją rolę i stają się bezużyteczne dla swoich gospodarzy. Koralowce wyrzucają kolorowe glony z tkanek, przybierając białoszarą barwę. Wyblakłe organizmy nie umierają od razu, ale stają się wrażliwsze na choroby i uszkodzenia.
- Minie trochę czasu, zanim będziemy mogli stwierdzić, czy jest to najgorszy wynik w historii - tłumaczył Manzello. - Musimy przyjrzeć się danym, które pokazują wpływ blaknięcia koralowców na ich umieranie. Problem w tym, że koralowiec może umrzeć w ciągu jednego do dwóch lat po zblaknięciu, więc wcześniej się tego nie dowiemy - dodał.
Blaknięcie jest odwracalnym procesem - gdy stres cieplny w środowisku maleje, koralowce przyjmują z powrotem symbiotyczne glony, a ich odporność wzrasta. Intensywny i długotrwały okres wysokich temperatur może jednak zabić organizmy, zanim zdążą się odbudować.
Źródło: Reuters, AFP, NOAA, tvnmeteo.pl