W Rumunii kolejny tydzień utrzymuje się zaskakująco ładna jak na późną jesień pogoda. Jest tak ciepło, że w niektórych częściach kraju dojrzały nowe zbiory truskawek. Na wybrzeżu z kolei wciąż nie brakuje chętnych do opalania i pływania w morzu.
Zwykle ostatnie zbiory truskawek przypadają w Rumunii na połowę września. W tym roku hodowcy wciąż mają pełne ręce roboty. Mimo że zaczął się listopad, na krzaczkach nadal dojrzewają nowe czerwone owoce. Na dodatek wszystkie truskawki rosną na wolnym powietrzu, a nie w szklarniach.
"Myślą, że to lato"
To błyskawiczne dostosowanie się roślin i ich cyklu wegetacyjnego do wyjątkowo długo utrzymujących się dobrych warunków pogodowych zdumiewa nawet specjalistów. - Przy takich wysokich temperaturach mają skłonność do kwitnięcia, one sądzą, że to lato - wyjaśnił jeden z hodowców.
Taki stan rzeczy cieszy smakoszy truskawek. Nie dość, że mogą napawać się ich smakiem półtora miesiąca po tym, kiedy zwykle kończy się sezon, to jeszcze płacą po 3 euro za kilogram.
Nie tylko truskawkom "przestawiły" się pory roku. Ciepłe i słoneczne dni wykorzystuje również bez, który zakwitł po raz drugi w tym roku.
"Lato" do końca listopada?
Również nad morzem nie widać jesieni. Termometry w ciągu dnia pokazują 22 st. C, a ludzie spacerują po plaży w letnich ubraniach. Nie brakuje chętnych do opalania, a nawet do pływania w morzu, choć temperatura wody może już nie każdego zachwyci - wynosi około 10 st. C.
Niespodziewanie letnia jesień ma potrwać jeszcze przez dość długi czas. Według synoptyków utrzyma się aż do początków grudnia. Wtedy pojawią się opady śniegu, a nawet zamiecie.
Autor: js/mj / Źródło: ENEX