Burza tropikalna Debby spowodowała wystąpienie tornad, ulewnych opadów i porywistego wiatru na wybrzeżach Zatoki Meksykańskiej. Na morzu powstała wysoka fala, która wymusiła czasowe zamknięcie około jednej czwartej platform naftowych na zatoce. Zjawisko okazuje się jednak mniej groźne, niż prognozowano, bo mimo wcześniejszych zapowiedzi nie przerodzi się w huragan.
Burza, której towarzyszyły porywy wiatru rzędu 95 km/h, w niedzielę popsuła pogodę w północno- i środkowo-zachodniej części Florydy. Padało tam i wiało tak mocno, że drzewa padały powalone na drogi. Wcześniej Debby wywołała tornada, w wyniku których zginęła kobieta i ciężko ranne zostało dziecko. Według lokalnych służb, doszło też do zniszczeń i uszkodzeń domów w centralnej części półwyspu.
W Alabamie zamknięto plaże
W Alabamie po pogorszeniu pogody zaginął pływak. Jak przypuszczają funkcjonariusze straży przybrzeżnej, mężczyzna prawdopodobnie utonął. Część plaż w tym stanie została zamknięta z powodu wysokiej fali.
National Hurricane Center wydało ostrzeżenie przed sztormem dla pogranicza stanów Alabama i Mississippi, rozszerzyło je także na północną Florydę.
Ewakuowali pracowników z platform
Debby, która przesuwa się w dość dużej odległości od wybrzeża, zakłóciła pracę prawie jednej czwartej platform wiertniczych na Zatoce Meksykańskiej. Największe koncerny naftowe i gazowe ewakuowały swoich pracowników z jednostek znajdujących się na szlaku burzy. Najbliższe dni mogą przynieść kolejne straty, bo Debbie znajdzie się wówczas w najbardziej intensywnie eksploatowanym rejonie Zatoki.
Nie zmieni kategorii
Mimo wcześniejszych zapowiedzi, że Debby przerodzi się w huragan, w najnowszych komunikatach NHC zapowiada, że nie zmieni kategorii i pozostanie burzą tropikalną. O północy znajdowała się ona w odległości ok. 185 km na południowy-zachód od miejscowości Apalachicola na Florydzie i właściwie wcale się nie przesuwała.
Zmieniła tor, idzie na Panamę
Wdług expertów z NHC Debby znacząco zmieniła prognozowany tor i zamiast zmierzać do wybrzeża Luizjany, zbliży się raczej do Florydy. NHC zaznacza jednak, że "ta prognoza pozostaje niepewna z powodu słabych prądów sterujących".
Debby, która początkowo była ośrodkiem niskiego ciśnienia nad Zatoką Meksykańską, podczas weekendu przybrała na sile i stała się burzą tropikalną. Jako taka otrzymała imię, dzięki czemu przeszła do historii jako pierwszy w historii czwarty cyklon, jaki utworzył się nad wodami Atlantyku w czerwcu.
Dotąd takie formacje pojawiały się w tym miesiącu co najwyżej trzy razy, choć dwa cyklony - Dennis z 2005 roku i Cindy z 1959 roku - były blisko pobicia rekordu. Narodziły się na Atlantyku nieco spóźnione - kolejno, piątego i siódmego lipca.
Autor: map/rs,mj / Źródło: Reuters TV, accuweather.com