NASA ogłosiła, że zamierza przyspieszyć przygotowania do kolejnego lotu na Księżyc. Jeśli plany się powiodą, bezzałogowa misja rozpocznie się jeszcze pod koniec tego roku.
Jak powiedział w czwartek administrator NASA Jim Bridenstine, agencja planuje przyspieszyć ponowną misję na Księżyc. Pomysł popiera prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump.
- Ważne jest, abyśmy wrócili na Księżyc tak szybko, jak to możliwe - mówił Bridenstine na spotkaniu w siedzibie NASA.
Misja planowana na koniec 2019 roku będzie bezzałogowa (jej celem będzie dostarczenie na Srebrny Glob instrumentów naukowych), jednak NASA planuje wysłanie astronautów na Księżyc już za kilka lat. Bridenstine zaznaczył, że do 2028 roku na naturalnym satelicie ma już pracować kilkoro astronautów.
- Tym razem, kiedy dotrzemy na Księżyc, zamierzamy tam pozostać. Nie zostawimy tylko flag i odcisków stóp, by od razu powrócić do domu i nie znaleźć się na Księżycu przez kolejne pół wieku - powiedział.
Ostatnią osobą, która chodziła po Księżycu, był Eugene Cernan. Był członkiem ostatniej załogowej misji na Księżyc Apollo 17 z 1972 roku.
Jeszcze w tym roku?
Do 25 marca NASA będzie zbierać wnioski od prywatnych firm, które chciałyby zbudować sondę, która poleci na Księżyc. NASA nauczona opóźnieniami w projektach i zadłużeniami w budżecie wyznaczyła ścisły harmonogram misji, według którego pierwsza selekcja ofert nastąpi już w maju.
- Jeśli mógłbym sobie czegoś życzyć, to chciałbym lecieć jeszcze w tym roku kalendarzowym. Chcemy działać szybko - stwierdził Thomas Zurbuchen, administrator stowarzyszony z Naukowego Dyrektoriatu Misyjnego NASA.
Przyznał jednak, że "być może nie będą w stanie".
Dalekosiężne plany
Przyspieszone plany NASA są zgodne z dyrektywą w sprawie polityki kosmicznej, którą prezydent Trump podpisał w grudniu 2017 roku. Zarządzenie przewiduje powrót na Księżyc jeszcze przed załogową misją na Marsa, do której ma dojść prawdopodobnie w latach trzydziestych.
NASA planuje do 2026 roku zbudować na orbicie satelity małą stację kosmiczną o nazwie Gateway. Będzie służyć ona jako stacja dla podróży na powierzchnię Księżyca, ale nie jako stały obiekt załogowy jak Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS), obecna na orbicie Ziemi.
Liczy się szybkość
Podobnie jak było w przypadku tworzenia ISS, NASA chce starać się o udział w misji innych krajów, które mogłyby zapewnić niektóre z niezbędnych potrzebnych materiałów, takich jak na przykład moduły dla stacji księżycowej lub pojazdy umożliwiające lądowanie na powierzchni satelity. Agencji zależy na różnorodności.
- Chcemy, aby dostawcy konkurowali w kwestiach kosztów i innowacji - stwierdził Bridenstine. Agencja oferuje zachęty finansowe, ale domaga się szybkiego działania, aby wytwarzać i uruchamiać poszczególne instrumenty, a tym samym szybko rozpocząć misję.
- Dbamy o szybkość - powiedział Zurbuchen. - Nie spodziewamy się, że każde z tych lądowań przyniesie sukces. Podejmujemy ryzyko - dodał.
Autor: kw/map / Źródło: phys.org
Źródło zdjęcia głównego: NASA