Żołnierze nie chcieli strzelać do talibów


Dwóch włoskich pilotów śmigłowca bojowego zostało wycofanych z Afganistanu, ponieważ nie otworzyli ognia do talibów - donosi dziennik "Corriere della Sera".

Dopiero teraz ujawniono szczegóły zdarzenia, do którego doszło 10 lipca w Heracie na zachodzie Afganistanu. 2 helikoptery Mangusta zostały wysłane w pościg za talibami, którzy wcześniej ranili dwóch żołnierzy międzynarodowej koalicji. Kiedy śmigłowce odnalazły ścigany oddział, ogień otworzył tylko jeden z nich.

Bez kar, ale z wilczym biletem

Załoga, która nie strzelała zgłosiła się po powrocie do bazy do punktu medycznego mówiąc, że cierpi z powodu silnego stresu i przemęczenia udziałem w wielu operacjach. Choć nie nałożono na nich kar dyscyplinarnych, to wycofano do szpitala we Włoszech. Obecnie przebywają na zwolnieniu.

Zdaniem "Corriere della Sera" przypadek ten może rozbudzić we Włoszech polemikę na temat włoskiej misji w Afganistanie i niebezpieczeństw z nią związanych. Dziennik podkreśla, że od dłuższego czasu włoscy żołnierze w Afganistanie uczestniczą w operacjach bojowych.

Dziennik przytacza dane, z których wynika, że od września 2006 roku do listopada 2007 roku włoscy żołnierze uczestniczyli w co najmniej 11 operacjach zbrojnych, w których zginęły setki talibów.

Źródło: PAP, tvn24.pl