Gdyby doszło do zjednoczenia Korei Południowej i Północnej, powstałe w ten sposób państwo w ciągu 30-40 lat mogłoby gospodarczo prześcignąć Japonię - wynika z raportu amerykańskiego banku inwestycyjnego Goldman Sachs.
Dziś Korea Południowa jest czwartą ekonomiczną potęgą Azji, a Północ - jednym z najuboższych krajów kontynentu.
"Przewidujemy, że zjednoczona Korea mogłaby w ciągu 30 do 40 lat wyprzedzić Francję, Niemcy i być może Japonię pod względem liczonego w dolarach Produktu Krajowego Brutto" - czytamy w raporcie.
Co dałby Phenian?
Choć skrajnie scentralizowana gospodarka Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej wydaje się balansować na krawędzi załamania, to kraj ten mógłby zaoferować Korei Południowej tanią siłę roboczą i surowce mineralne, których import pochłania obecnie znaczne kwoty.
Opinie banku Goldman Sachs są o tyle interesujące, że koszty zjednoczenia przez wiele lat uważane były za jedno z głównych zagrożeń dla gospodarki Korei Południowej.
Jedną z obaw były rażące dysproporcje, jeśli chodzi o zamożność obywateli tych krajów. I tak na przykład dochód narodowy na głowę jest na Południu niemal 20-krotnie wyższy niż na Północy.
Jednak zdaniem Goldmana Sachsa, proces unifikacji dałoby się pomyślnie zrealizować drogą naśladowania rozwiązań, przyjętych w stosunkach Chin z Hongkongiem. Chodzi tu o utrzymanie odrębnych systemów politycznych i gospodarczych oraz o ograniczenie międzykoreańskiej migracji.
Trudna historia
Na razie jednak zjednoczenie obu państw jest czystą hipotezą, bo od ponad 50 lat historia dzieli Phenian i Seul. Oba państwa koreańskie egzystują oddzielnie i formalnie znajdują się w stanie wojny: dotąd nie podpisały traktatu pokojowego, który formalnie zakończyłby ich wojnę, toczoną w latach 1950-53.
Źródło: PAP