Zbombardowali rozbitego drona w Pakistanie

 
MQ-9 Reaper, prawdopodobnie takie drony brały udział w nocnej akcjiUSAF

W nocy na terytorium Pakistanu rozbił się amerykański samolot bezzałogowy. Jak twierdzą pakistańskie media, kilkuset żołnierzy i urzędników wysłanych na poszukiwania maszyny, ledwo uniknęło śmierci, gdy nadleciały kolejne drony i zbombardowały wrak. - To mogło się skończyć ciężkimi stratami. Na szczęście udało im się przeżyć - powiedział pakistańskim mediom lokalny urzędnik.

Nieokreślony model amerykańskiego drona spadł na ziemię w nocy z niedzieli na poniedziałek. Maszyna rozbiła się w Północnym Waziristanie, czyli regionie Pakistanu leżącym przy granicy z Afganistanem, w którym regularnie dochodzi do nalotów przeprowadzanych przez samoloty bezzałogowe.

Nie jest pewne, dlaczego amerykański dron rozbił się, jednak lokalni rebelianci twierdzą, że to skutek ich ostrzału. Poniedziałek nad ranem wśród lokalnych bojowników miało trwać świętowani.

Brak zaufania

Na poszukiwanie wraku ruszyło około 400 pakistańskich żołnierzy i przedstawicieli lokalnej administracji. - Szukaliśmy wraku w pobliżu wsi Machikheli. Byliśmy blisko szczątek, gdy jeden z krążących nad naszymi głowami dronów odpalił rakietę. Pocisk trafił dwa inne leżące we wraku, co doprowadziło do dużej eksplozji - powiedział portalowi thenews.com.pk anonimowy urzędnik.

Inny rozmówca portalu twierdzi, że teren poszukiwań został specjalnie i wyraźnie oświetlony, aby nie było wątpliwości, że w pobliżu są ludzie. - Jednak nie zdecydowaliśmy się zbliżać do wraku, bo obawialiśmy się bombardowania. Nad nami krążyło pięć dronów - twierdzi wojskowy. Według pakistańskich mediów, uczestnicy poszukiwań twierdzili, że "po Amerykanach można się wszystkiego spodziewać i lepiej się nie zbliżać".

Źródło: thenews.com.pk

Źródło zdjęcia głównego: USAF