"Zamachowiec to przykład samodzielnego wilka"

Aktualizacja:

- Zamachowiec to typowy przykład samodzielnego wilka - powiedział w TVN24 Krzysztof Liedel, ekspert z BBN. Według niego, taktyka przyjęta przez terrorystę z Tuluzy jest nowością, bo zamiast spektakularnego ataku grupy jest to indywidualna akcja jednego człowieka.

Jak powiedział Liedel w TVN24, francuskim służbom z pewnością zależało na ujęciu sprawcy zamachów żywego, bo to pozwoliłoby zdobyć wiele cennych informacji, które mogłyby pomóc zapobiec podobnym zagrożeniom w przyszłości, np. o tym, jak go zrekrutowano.

Dodał jednak, że długa akcja nie dziwi. - Długotrwałe negocjacje służą dwóm celom: by skończyć kryzys i sprawić, by przestępca się poddał albo prowadzi się szturm. Negocjacje trwały po to, by można było zdobyć informacje, w co jest uzbrojony, czy nie ma broni biologicznej, chemicznej. Policja musi mieć pełne rozpoznanie by nie ryzykować życia ludzi. Te negocjacje mają swój cel - ocenił Liedel.

"Są trudni do nadzorowania"

Według niego, akcja przebiegłaby inaczej, gdyby terrorysta miał zakładników, wówczas trzeba by działać szybciej. - Tutaj chodziło o to, by go wystraszyć i zmęczyć. W tym konkretnym przypadku można było sobie na takie działania pozwolić. Wiemy, że to była osoba dobrze przygotowana. Zamachowiec umiał posługiwać się bronią, wiedział jak wytrzymać bez jedzenia, światła, snu. To typowy przykład samodzielnego wilka - powiedział ekspert.

Zauważył, że taka taktyka to nowość, bo do tej pory zdarzały się raczej duże, spektakularne ataki, a nie samotne działania. Tym drugim, zdaniem Liedla, jest trudno zapobiegać, bo można jedynie odcinać ich od obozów szkoleniowych i zaplecza logistycznego. - Indywidualne osoby, które działają w pojedynkę, są bardzo trudne do nadzorowania - zaznaczył.

Zamachowiec nie żyje

Zamachowiec był odpowiedzialny za zabójstwo trzech żołnierzy w Tuluzie i Montauban 11 i 15 marca oraz o zabicie w poniedziałek 30-letniego nauczyciela i trojga dzieci przed szkołą żydowską w Tuluzie. Jak podała prokuratura, 24-letni Mohammed Merah przyznał się do tych czynów. Francuskiej policji po trwającej ponad dobę obławie nie udało się schwytać mężczyzny. Terrorysta zginął po skoku z okna.

Źródło: tvn24