Wzrasta liczba ofiar ataku na szpital w Kabulu

Źródło:
PAP

Afgańskie władze poinformowały w środę o wzroście liczba zabitych we wtorkowym ataku uzbrojonych bojowników na szpital położniczy w stolicy Afganistanu, Kabulu. W wyniku ataku zginęły 24 osoby - wśród ofiar śmiertelnych jest dwoje noworodków, ich matki i pielęgniarki. 16 osób zostało rannych.

Bojownicy we wtorek rano przypuścili atak na szpital, prowadzony przez międzynarodową organizację humanitarną Lekarze Bez Granic na zachodzie Kabulu, w dzielnicy Daszti Barczi, zamieszkanej w większości przez szyitów. Następnie wywiązała się wymiana ognia z policją. Podczas trwającej kilka godzin strzelaniny afgańskie siły bezpieczeństwa ewakuowały ponad sto osób z budynku. Do tej pory nikt nie przyznał się do ataku. Bojownicy talibscy oświadczyli, że to nie oni za nim stoją.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Szef Światowej Organizacji Zdrowia Tedros Adhanom Ghebreyesus powiedział w środę, że był „zszokowany i przerażony” atakiem na szpital. Placówki medyczne "nigdy nie powinny być celem" - podkreślił podczas internetowej konferencji prasowej.

Agencja AP zwraca uwagę, że w przeszłości większość ataków w Daszti Barczi, gdzie mieszkają przedstawiciele szyickiej mniejszości Hazarów, przeprowadzali bojownicy sunnickiej ekstremistycznej organizacji zbrojnej tak zwanego Państwa Islamskiego.

Według szacunków Hazarowie stanowią 9-15 procent 38-milionowej ludności Afganistanu; zamieszkują ten kraj od XIII wieku. Od lat są celem ataków zarówno ze strony talibów, jak i dżihadystów z tak zwanego Państwa Islamskiego, działających w imieniu sunnickiej większości.

Cywilne ofiary konfliktu w AfganistaniePAP/Adam Ziemienowicz

Autorka/Autor:asty

Źródło: PAP