Premier i Kaczyński mówili o zmianie traktatów. W deklaracji Grupy Wyszehradzkiej nie ma o tym słowa

Spotkanie premierów państw Grupy Wyszehradzkiej w Warszawie
Spotkanie premierów państw Grupy Wyszehradzkiej w Warszawie
tvn24
Wspólne oświadczenie państw V4. Brak słów o zmianie traktatówtvn24

W czwartek premierzy państw Grupy Wyszehradzkiej przyjęli wspólne stanowisko o przyszłości Europy na szczyt w Rzymie. W deklaracji jest mowa m.in. o konieczności reform UE i zachowaniu jedności Unii. W dokumencie nie pada jednak słowo o zmianie traktatów, co często pojawiało się wypowiedziach przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości.

Podczas czwartkowego spotkania w Warszawie premierzy Polski Beata Szydło, Czech Bohuslav Sobotka, Słowacji Robert Fico i Węgier Viktor Orban przyjęli wspólne oświadczenie "Silna Europa – Unia Działania i Zaufania".

Ma ono być wkładem państw Grupy Wyszehradzkiej do deklaracji rzymskiej, która zostanie przyjęta na jubileuszowym szczycie UE w Rzymie 25 marca. Odbędzie się on w 60. rocznicę podpisania Traktatów Rzymskich, co dało początek budowania wspólnoty europejskiej. Powstała wtedy Europejska Wspólnota Gospodarcza i Europejka Wspólnota Energii Atomowej.

Pomysły V4

Państwa Grupy Wyszehradzkiej przedstawiają w nim szereg rozwiązań mających zapewnić lepszą przyszłość UE. "Na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy dokonaliśmy znacznych postępów w zakresie ochrony granic zewnętrznych UE. Teraz nadszedł czas, aby przywrócić prawidłowe funkcjonowanie strefie Schengen. Należy zapewnić, by swobodny przepływ osób w całej UE pozostał jednym z naszych największych osiągnięć, docenionych przez obywateli. Musimy zatem kontynuować działania w zakresie zewnętrznego wymiaru polityki migracyjnej, które zostały przyjęte na Malcie".

"Instytucje UE wraz z państwami członkowskimi będą ułatwiać współistnienie różnych perspektyw w ramach jednolitych ram instytucjonalnych, zapewniając spójność, skuteczną operatywność mechanizmów unijnych oraz równość Państw Członkowskich wobec Traktatów" - czytamy w piśmie.

Według szefów rządów państw V4 "stosunki między państwami członkowskimi a instytucjami powinny zapewnić pełne poszanowanie zasad pomocniczości i proporcjonalności". Jak uznali, należy wzmocnić demokratyczną kontrolę nad procesami legislacyjnymi i politycznymi UE na szczeblu krajowym.

"Kraje Grupy Wyszehradzkiej wierzą, że Deklaracja Rzymska powinna stać się drogowskazem do jeszcze większych sukcesów Unii. Unii opartej na zasadach wzajemnego szacunku i rzeczywistości, integracji, wspólnej odpowiedzialności za naszą wspólną przyszłość i jedności w różnorodności. Unii, która potrafi sprostać podstawowym, wspólnym wartościom określonym w Traktatach. Aby tak się stało, musimy podjąć odważne decyzje. Musimy opierać się na mapie drogowej z Bratysławy, a jej jasny harmonogram realizacji przełożyć na praktyczną wizję Unii Działania i Zaufania" - napisali przemierzy Grupy Wyszehradzkiej.

Wspólne oświadczenie premierów państw Grupy Wyszehradzkiej
Wspólne oświadczenie premierów państw Grupy Wyszehradzkiej
Wspólne oświadczenie premierów państw Grupy Wyszehradzkiej

Co ze zmianą traktatów?

Oświadczenie zawiera szereg rozwiązań mających usprawnić funkcjonowanie Unii Europejskiej, ale w żadnym fragmencie dokumentu nie pada hasło zmiany unijnych traktatów, czego od dawna publicznie domagało się Prawo i Sprawiedliwość.

Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" w lipcu 2016 roku przyznał, że rokowania nad nowym traktatem zajmą najpewniej dłuższy czas. - Pytanie, czy pisać nowy, czy reformować dotychczasowy. Ale w moim przekonaniu kryzys Unii jest tak poważny, że potrzebne jest nowe otwarcie - oświadczył.

Z kolei rzecznik rządu Rafał Bochenek na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radio 2 marca zwrócił uwagę, że w "Białej księdze o przyszłości Europy" przygotowanej przez Komisję Europejską kilka dni wcześniej nie pojawiła się możliwość zmiany europejskich traktatów.

- Na pewno nie powinniśmy się w żaden sposób fiksować. Już z góry mówić, nie bo nie. Powinniśmy tę możliwość na pewno również przeanalizować, bo jeżeli chcemy sensownie rozmawiać o przyszłości UE jej reformie, to również zmiana traktatowa powinna być brana pod uwagę - podkreślił Bochenek. Wskazał, że modyfikacja traktatów będzie konieczna w związku z Brexitem.

W podobnym tonie wypowiadała się sama premier. 8 września ubiegłego roku w wywiadzie dla PAP pytana, czy Polska będzie chciała zaproponować zmiany w unijnych traktatach, odpowiedziała, że jej rząd mówi "o konieczności reform, to jest przez nas przede wszystkim podnoszone". - Natomiast nie boimy się mówić także o tym, że trzeba przyjrzeć się konieczności zmiany traktatów. Taką debatę zaproponujemy - stwierdziła premier.

Autor: kło/mtom / Źródło: premier.gov.pl, tvn24.pl, PAP