"Wspieram moją kochaną czarną afrykańską kobietę"


Tę wizytę ogłoszono historyczną. I rzeczywiście taka jest, bo po raz pierwszy od 1953 roku amerykański sekretarz stanu zawitał w Libii. Condoleezza Rice właśnie wylądowała w Trypolisie. - Moja wizyta pokazuje, że USA nie mają stałych wrogów - mówiła amerykańska polityk.

- Moja wizyta pokazuje również, że kiedy kraje są przygotowane do strategicznych zmian, USA są przygotowane na odpowiedź. Szczerze mówiąc nigdy nie myślałam, że kiedykolwiek odwiedzę Libię - kontynuowała Rice. I dodala: Ta wizyta potwierdza też, jak daleko zaszły stosunki amerykańsko-libijskie. I jest to początek, a nie koniec historii.

W planie Rice jest przede wszystkim spotkanie z libijskim przywódcą Muammarem Kadafim. Tematem rozmów amerykańskiej sekretarz stanu z Kadafim będzie m.in. rola Libii w uregulowaniu konfliktu w Sudanie.

Moja wizyta pokazuje również, że kiedy kraje są przygotowane do strategicznych zmian, USA są przygotowane na odpowiedź. Szczerze mówiąc nigdy nie myślałam, że kiedykolwiek odwiedzę Libię Condoleezza Rice

Cieplej na linii USA-Libia

Wizyta Rice w Trypolisie to przede wszystkim oznaka ocieplenia stosunków miedzy Stanami Zjednoczonymi a Libią. Jak trudne były one kiedyś może świadczyć choćby fakt nazwania Muammara Kadafiego przez prezydenta Ronalda Reagana "wściekłym psem Bliskiego Wschodu". Topnienie lodów rozpoczęło się w 2003 roku - od porzucenia przez Kadafiego programu produkcji broni masowego rażenia.

Pod urokiem Rice

Wygląda na to, że Kadafi pozostaje pod urokiem amerykańskiej polityk. Nie raz bardzo przychylnie wypowiadał się o Rice. - Wspieram moją kochaną czarną afrykańską kobietę. Podziwiam ją i jestem bardzo dumny, w jaki sposób wydaje polecenia arabskim przywódcom. Jestem z niej dumny, ponieważ jest czarną kobietą o afrykańskim rodowodzie - mówił w ubiegłym roku w wywiadzie dla stacji telewizyjnej Al-Dżazira.

Ostatnim czołowym amerykańskim dyplomatą, który złożył wizytę w Libii był sekretarz stanu John Foster Dulles. Miało to miejsce w maju 1953 roku.

14 sierpnia br. Libia i USA podpisały umowę w sprawie odszkodowań dla wszystkich amerykańskich i libijskich ofiar zamachów bombowych i bombardowań z lat 80. Chodziło o zamachy na samolot Pan Am w 1988 r. oraz na dyskotekę w Berlinie Zachodnim w 1986 r., za którymi stał libijski wywiad. CZYTAJ WIĘCEJ

Źródło: TVN24, PAP