USA pomogą szukać samolotu


Stany Zjednoczone udzielą "wszelkiej koniecznej pomocy", żeby dowiedzieć się, co się stało z francuskim Airbusem - oświadczył we wtorek prezydent USA Barack Obama. Maszyna, którą leciało 228 osób, zaginęła w poniedziałek nad Atlantykiem. Do tej pory nie udało się ustalić, co tak naprawdę stało się z samolotem.

Do głębi poruszyła nas ta wiadomość nawet jeśli nie wiemy, co tak naprawdę się stało Barack Obama


Dodał, że "wszystkie jego myśli są z rodzinami, które oczekują" na wieści. - Za każdym razem, kiedy dochodzi do katastrofy lotniczej, wszystkich nas to bardzo dotyka - zauważył Obama. Zaznaczył, że nie może niczego więcej skomentować, "dopóki nie będzie wiadomo, co się wydarzyło".

Cały wywiad z amerykańskim prezydentem ma wyemitować we wtorek wieczorem Canal+. Według tej stacji, jest to pierwszy wywiad, którego francuskim mediom udzielił nowy prezydent USA.

Poszukiwania trwają

Tymczasem trwają poszukiwania zaginionego w poniedziałek samolotu linii Air France z Rio de Janeiro do Paryża. Ostatni kontakt z maszyną nawiązano o 3.33 czasu polskiego. Na pokładzie Airbusa znajdowali się obywatele 32 państw, głównie z Brazylii, Francji i Niemiec. Samolotem podróżowali też dwaj Polacy.

Poszukiwania prowadzi strona brazylijska, która wysłała sześć wojskowych samolotów, dwa helikoptery oraz trzy okręty. O świcie na poszukiwania Airbusa wyruszyły także dwa samoloty francuskie. W akcję poszukiwawczą włączyła się też Hiszpania oraz Stany Zjednoczone, które wysłały wojskowy samolot zwiadowczy i ekipę ratowniczą.

Źródło: PAP