Piloci samolotu brazylijskich linii lotniczych TAM, lecącego po kursie zbieżnym z trasą zaginionej maszyny Air France, mogli widzieć szczątki francuskiego Airbusa - informują brazylijskie władze. Na jakąkolwiek informację o losach Airbusa czekają zrozpaczone rodziny. W tym brazylijska rodzina królewska - wśród zaginionych jest pretendent do tronu, książę Pedro Luis de Orleans e Braganza.
Od kilkunastu godzin nie wiadomo co stało się na pokładzie samolotu Airbus, który leciał z Rio de Janeiro do Paryża. Chociaż trwają intensywne poszukiwania, to ratownicy i członkowie sztabu kryzysowego co raz bardziej skłaniają się ku stwierdzeniu, że nie ma szans na odnalezienie żywych pasażerów lotu AF 447.
Wojsko sprawdza czy to był wrak
- Jest informacja, ale dość niepewna, że z brazylijskiego samolotu kompanii TAM, widziano pożar na Oceanie Atlantyckim - powiedział w poniedziałek wiceprezydent Brazylii Jose Alencar na lotnisku w Rio de Janeiro. - To mogły być szczątki, lecz na razie tego nie wiadomo - dodał. Podkreślił, że informację dokładnie sprawdza brazylijskie wojsko.
O zauważeniu prawdopodobnych szczątków Airbusa powiadomiły też władze zachodnioafrykańskiego Senegalu.
Znikł bez śladu
Airbus A330 ostatni raz widziany był na radarach w poniedziałek rano, zaraz po tym jak opuścił kontynent południowoamerykańskiego. Zniknął z radarów najprawdopodobniej gdy minął archipelag Fernando de Noronha, który leży ok. 350 km od północno-wschodnich brzegów Brazylii.
Na pokładzie samolotu znajdowało się 228 osób - 216 pasażerów i 12 członków załogi.
Poszukiwania wciąż trwają
Wśród zaginionych jest między innymi brazylijski książę Pedro Luis de Orleans e Braganza, jeden z pretendentów do tronu, czwarty w kolejce.
Jak donoszą media, zaginęła również grupa włoskich biznesmenów, którzy wracali z Brazylii gdzie wsparli finansowo ludność z zalanych powodziami jesienią 2008 roku rejonów.
Na pokładzie Airbusa było również dwóch Polaków, którzy najprawdopodobniej wracali z wakacji.
Jak poinformował pułkownik brazylijskiego lotnictwa Jorge Amaral, w nocy w celu zlokalizowania czarnych skrzynek Airbusa wysłano nad ocean wyposażone w specjalną elektronikę, radary i podczerwień dwa kolejne samoloty: zdolnego wyłapać sygnały SOS Herculesa C130 i wyposażonego w lotniczy system wczesnego ostrzegania i kontroli (AWACS) Embraera R-99.
Źródło: PAP