Znaleźli błąkającego się trzylatka, pokazali zdjęcie. Potem był telefon i wrak samochodu


- Można było stwierdzić, że chłopiec przeżył bardzo silną traumę - tak opisał odnalezione w poniedziałek trzyletnie dziecko zastępca szeryfa hrabstwa Ouachita w stanie Arkansas. W tej smutnej historii, w której policjanci mimo to dopatrują się cudu, wcześniej doszło do wypadku, o którym przez dwie doby nie wiedział nikt.

Trzylatka zauważyli przypadkowi kierowcy w poniedziałek 20 sierpnia, gdy wczesnym rankiem samotnie chodził wzdłuż ruchliwej drogi w miejscowości Camden, około 135 kilometrów na południowy zachód od miasta Little Rock w stanie Arkansas.

Chłopiec na drodze, matka nie żyła

Po zawiadomieniu policji, biuro szeryfa hrabstwa Ouachita upubliczniło w internecie zdjęcie chłopca, licząc, że ktoś go rozpozna. Dziecko miało liczne zadrapania i - jak powiedział zastępca szeryfa Nathan Greeley - "można było stwierdzić, że przeżył bardzo silną traumę".

Po niedługim czasie z policją skontaktował się krewny dziecka, który je rozpoznał. Dodał, że wraz z chłopcem powinien być jego roczny braciszek. Dodał też, że od kilku dni nikt nie widział matki chłopców.

Po otrzymaniu tych informacji, w poniedziałek wieczorem, funkcjonariusze wrócili w okolicę, w której chłopiec został znaleziony. W pobliskim jarze natrafili na niewidoczny z poziomu drogi rozbity samochód.

Obok wraku znaleźli ciało matki chłopca, prawdopodobnie wyrzucone z auta siłą uderzenia, bo - jak ustalono - do wypadku doszło z udziałem tylko tego samochodu. Pojazd przebił bariery i wypadł z drogi.

Policjanci nie wierzyli własnym oczom, gdy na tylnym siedzeniu odkryli zapłakanego rocznego chłopca, wciąż przypiętego pasami w dziecięcym foteliku.

Trzylatek z samochodu wydostał się najprawdopodobniej przez otwartą lub rozbitą szybę w dachu.

Bez jedzenia i picia

Obydwaj chłopcy byli mocno odwodnieni, ale ich życiu nic nie zagrażało. Po badaniach w szpitalu zostali przekazani pod opiekę członkom rodziny.

- Wciąż staramy się ustalić kolejność wydarzeń, ale matkę ostatni raz widziano w czwartek, więc (chłopcy - red.) mogli znajdować się tam dwa lub trzy dni - powiedział zastępca szeryfa opisujący to, co najprawdopodobniej działo się po wypadku.

Jego zdaniem fakt, że obaj chłopcy przeżyli tyle czasu bez jedzenia i picia, jest szczególnie wyjątkowy z uwagi na panującą w weekend w tej okolicy upalną pogodę. Temperatury przekraczały 30 stopni Celsjusza.

- To, co się dziś wydarzyło, to nic innego jak cud - stwierdził zastępca szeryfa w poniedziałek w rozmowie z telewizją Little Rock TV. - To boże błogosławieństwo, że te dzieci były w stanie przeżyć wypadek - podkreślił.

W czwartym tygodniu ciąży

Lokalny portal KARK, wydawany w stanie Arkansas, zidentyfikował matkę chłopców jako 25-letnią Lisę Holliman. Jej ojciec, James Holliman, powiedział, że po wypadku rodzina dowiedziała się, że Lisa była w czwartym tygodniu ciąży. - Dowiedzieliśmy się o tym dopiero w szpitalu - wyznał.

Do wypadku doszło w okolicach Camden w stanie ArkansasMapy Google, tvn24.pl

Autor: mm/adso / Źródło: APTN, CNN, kark.com