Rozwój rosyjskiego systemu nawigacji satelitarnej GLONASS może zagrozić bezpieczeństwu USA - alarmują wspólnie CIA i Pentagon. Służby chcą powstrzymania budowy na terytorium Stanów sześciu rosyjskich stacji monitorowania, które - ich zdaniem - ułatwiłyby szpiegowanie Amerykanów. Rosja odpiera te zarzuty, tłumacząc się chęcią zwiększenia precyzji sygnału swojego systemu.
W ciągu ostatnich miesięcy Centralna Agencja Wywiadowcza (CIA) i Pentagon prowadziły cichą, ale wzmożoną kampanię na rzecz zablokowania planów budowy sześciu rosyjskich stacji monitorowania na terytorium USA. Z takim wnioskiem w 2012 roku zwróciła się do amerykańskiego Departamentu Stanu rosyjska agencja kosmiczna Roskosmos.
O co chodzi Rosjanom?
Służby obawiają się, że te stacje mogłyby ułatwić Rosjanom szpiegowanie USA oraz zwiększyć precyzję rosyjskiego arsenału - pisze "New York Timesowi" cytując pragnącego zachować anonimowość urzędnika. Zdaniem sekretarza prasowego ambasady Rosji w USA Jewgienija Choriszki, stacje miałyby jedynie "zwiększyć dokładność i niezawodność systemu nawigacji satelitarnej GLONASS", będącego rosyjskim odpowiednikiem GPS. To właśnie za pomocą tego systemu wojsko namierza cele i kieruje pociski.
- Rosjanie nie chcą być zależni od amerykańskiego systemu i wierzą, że ich system, tak jak GPS, da impuls do rozwoju innych branż i aplikacji - powiedział były wysoki rangą urzędnik w Biurze Departamentu Stanu ds. przestrzeni kosmicznej i zaawansowanej technologii. - Czują się tak, jakby tracili nad nami technologiczną przewagę na ważnym rynku - dodał.
"Kosmiczny" klincz
Przed Departamentem Stanu trudna decyzja. Ewentualna zgoda na rozmieszenia stacji monitorujących mogłaby pomóc w poprawie stosunków administracji Obamy z rządem prezydenta Władimira Putina. Te, od momentu przyznania azylu Edwardowi Snowdenowi i poparciu przez Rosję syryjskiego rządu, pozostają chłodne. Niemniej, jak ostrzega CIA, wiązałoby się to także z poważnym ryzykiem ułatwienia obcemu państwu szpiegowania Amerykanów w ich własnym kraju. O tym, jak ważna jest sprawa świadczy fakt, że departament celowo opóźnił wydanie decyzji i poprosił Rosjan o dodatkowe dokumenty. Rozwój systemu GLONASS z wielką uwagą śledzą kongresmeni. Niepokoją ich ostatnie posunięcia zarówno Rosji, jak i ich własnej administracji. - Chciałbym zrozumieć, dlaczego Stany Zjednoczone są zainteresowane ułatwieniami dla systemu GLONASS, konkurenta GPS, który przecież zapewnia USA przewagę na wielu polach - nie kryje zdumienia republikanin Mike Rogers, przewodniczący podkomisji ds. służb wojskowych w Izbie Reprezentantów. Polityk w zeszłym tygodniu zwrócił się do Pentagonu o ocenę wpływu budowy rosyjskich stacji na bezpieczeństwo narodowe. Wniosek został złożony na piśmie skierowanym do sekretarza obrony Chucka Hagela, sekretarz stanu Johna Kerry'ego i szefa wywiadu Jamesa R. Clappera.
Amerykanie manipulują sygnałem?
Dla Rosji, wniosek o zgodę na budowę stacji jest kolejnym etapem na drodze do rozbudowy swojego systemu. Na początku tego roku podobne urządzenia umieściła w Brazylii. Wkrótce na instalację takich ma podpisać z Hiszpanią, Indonezją i Australią. Dla porównania, Stany Zjednoczone mają stacje na całym świecie, ale nie w Rosji. Rosjanie nie chcą polegać na infrastrukturze i sygnale amerykańskiego GPS. Obawiają się, że Amerykanie mogą manipulować sygnałem i wysyłać błędne informacje do rosyjskich sił zbrojnych.
Rosyjskie działania wpisują się w światową tendencję do rozwijania przez państwa odrębnych systemów satelitarnych, w celu uniezależnienia się od amerykańskiego GPS. Członkowie Unii Europejskiej budują Galileo, Chiny - Beidou. Inne kraje rozwijają regionalne satelitarne systemy wspomagania, jak Indie (GAGAN) czy Japonia (MSAS).
Systemy satelitarne o jednak nie jedyna dziedzina, w której Rosja zaczyna odgrywać coraz większą rolę. Państwo Putina zajmuje także niechlubne, czołowe miejsce wśród światowych liderów inwigilacji własnych obywateli. A to za sprawą takich programów, jak SORM czy PAK.
Autor: rf/jk / Źródło: New York Times, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: NASA / gps.gov