Trump dotkliwie przegrał. Więc porównał swoją żonę z żoną Cruza

[object Object]
Donald Trump przegrał dotkliwie w Winsconsintvn24
wideo 2/35

Dotkliwa porażka Donalda Trumpa. W bardzo istotnych prawyborach w Wisconsin został pokonany przez Teda Cruza. Kontrowersyjny polityk przyjął tę porażkę w charakterystyczny dla siebie sposób, jednak jeszcze nie stracił szansy na prezydencką nominację. Materiał programu "Polska i Świat" TVN24.

Wygrana Teda Cruza w prawyborach w stanie Wisconsin oddala ekstrawaganckiego miliardera od nominacji prezydenckiej Partii Republikańskiej.

"Koń trojański wykorzystywany przez szefów partii"

"Ted Cruz jest gorszy od marionetki. On jest jest koniem trojańskim, wykorzystywanym przez szefów partii w próbach odebrania nominacji panu Trumpowi" - napisano w oświadczeniu sztabu wyborczego Donalda Trumpa.

Chociaż kontrowersyjny miliarder przewodzi cały czas w liczbie delegatów, którzy decydują, kto zdobędzie nominację, to Cruz zbliża się coraz szybciej.

- Jestem coraz bardziej przekonany, że to nasza kampania zdobędzie 1237 delegatów potrzebnych do uzyskania nominacji republikanów - powiedział Ted Cruz po wygranych prawyborach w Wisconsin.

W tym przekonaniu pomaga senatorowi z Teksasu sam Trump, który postanowił ostatnio porównać wygląd swojej żony do żony Cruza. Zdjęcie podpisał: "nic nie trzeba mówić, zdjęcia mówią wszystko". "Donald, prawdziwi mężczyźnie nie atakują kobiet. Twoja żona jest piękna, a Heidi jest miłością mojego życia" odpowiedział mu rywal.

Trudno już zliczyć, który raz w tej kampanii Trump obraził kobiety. - Tych, których obraził, to oni sobie to w pamięci zostawili. Tych, których jakoś mile przyciągnął do siebie, to oni też potrzebują ciągłego nasycenia, ale to się wyczerpie. Można to porównać do sytuacji, gdy ktoś opowie 10 razy ten sam żart, a przy 11. już nie wytrzymamy - wyjaśniał prof. Andrzej Mania, amerykanista z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.

Cruz goni Trumpatvn24.pl

Czy dojdzie do "otwartej konwencji"?

Elity partii nie życzą sobie nominacji Trumpa, co może doprowadzić do tzw. otwartej konwencji, na której delegaci nie muszą głosować na kandydata, którego wskazali wyborcy.

- Otwarta konwencja polega na przekonywaniu każdego delegata z osobna, żeby zagłosował na tego kandydata, którego się chce. To są targi, których nie było w amerykańskiej polityce od dziesięcioleci - wyjaśniał Michał Kolanko z 300polityka.pl.

Wyścig u demokratów też jest specyficzny. Berni Sanders wygrał siedem z ośmiu ostatnich prawyborów, ale jego strata do Hilary Clinton zmniejszyła się niewiele, bo na byłą pierwszą damę stawia większość super delegatów - partyjnych notabli, którzy głosują nie zważając na wyniki wyborów. To podważa wiarę w demokratyczność całego systemu prawyborów.

- Ci ludzie mają dodatkowy potencjał. Nawet gdybyśmy im nie zagwarantowali, tak jak jest to zagwarantowane, to mieliby i tak ten głos z natury rzeczy. Trudno nie uwzględnić głosu wieloletniego kongresmena czy senatora. To jest powiedzenie sobie w oczy czegoś, co jest naprawdę - komentował prof. Mania.

Prawybory Partii Republikańskiejtvn24.pl
Prawybory Partii Demokratycznejtvn24.pl
[object Object]
"Świat się bardzo zepsuł w mijającym roku"tvn24
wideo 2/20

Autor: tmw//gak / Źródło: tvn24

Raporty: