Szwajcaria kasuje atom. Niemcy zawieszają

Aktualizacja:

Seria awarii po trzęsieniu ziemi w japońskiej elektrowni Fukushima I wywołała reakcję państw korzystających z energii atomowej. Władze Szwajcarii poinformowały w poniedziałek, że zawieszają projekty dotyczące ponownego uruchomienia elektrowni jądrowych. Niemcy zaś zawiesiły na trzy miesiące decyzję o wydłużeniu okresu działania 17 elektrowni. Jednak liczne kraje deklarują, że nie zmienią swoich planów odnośnie energetyki jądrowej.

Szwajcaria podjęła decyzję o zawieszeniu projektów ponownego uruchomienia elektrowni atomowych w związku z uszkodzeniem siłowni jądrowych w Japonii w następstwie piątkowego trzęsienia ziemi i tsunami w tym kraju. - Naszym priorytetem jest bezpieczeństwo - zapewniła minister środowiska.

W Szwajcarii planowano modernizację pięciu istniejących reaktorów i budowę trzech nowych elektrowni. Obecnie 40 procent szwajcarskiego prądu jest wytwarzana przez energetykę jądrową.

Niemieckie zwieszenie

Po sobotniej i poniedziałkowej awarii w japońskiej elektrowni atomowej Fukushima I spór o wykorzystanie energii jądrowej powrócił też w Niemczech. W sobotę 60 tysięcy osób wzięło udział w antyatomowych protestach w Stuttgarcie. Także opozycja zażądała od gabinetu Angeli Merkel wycofania się z przeforsowanej w zeszłym roku decyzji o wydłużeniu o średnio 12 lat eksploatacji niemieckich elektrowni atomowych.

Kanclerz częściowo odpowiedziała na głosy przeciwników politycznych. Decyzja o wydłużeniu eksploatacji 17 elektrowni atomowych została zawieszona na trzy miesiące. W tym czasie ma zostać przeprowadzona ponowna analiza bezpieczeństwa siłowni i debata na temat przyszłości energetyki jądrowej.

Ponadto te elektrownie, które miały być zamknięte w najbliższych trzech miesiącach, a niedawno zdecydowano o przedłużeniu ich eksploatacji, zostaną teraz ostatecznie zamknięte. Niemiecka kanclerz wykluczyła jednocześnie możliwość wyłączenia wszystkich niemieckich elektrowni atomowych i importu energii elektrycznej z zagranicy.

Włochy: bez uczuciowych decyzji

Z kolei Włochy twierdzą, że nie zmienią planów ws. produkcji energii jądrowej, które chce zrealizować rząd Silvio Berlusconiego.

- Jestem przeciwny decyzjom o charakterze uczuciowym. Decyzja została podjęta po to, by uwolnić się od uzależnienia energetycznego - powiedział minister sprawiedliwości Angelino Alfrano, który w imieniu rządu potwierdził wolę kontynuowania planów produkcji energii jądrowej.

Centroprawica Berlusconiego tuż po powrocie do władzy w 2008 roku zapowiedziała, że budowa pierwszej elektrowni jądrowej we Włoszech rozpocznie się w 2013 roku, a energię zacznie ona produkować pięć lat później. Rząd zapowiedział też powołanie Agencji ds. Bezpieczeństwa Jądrowego.

Z planów produkcji energii atomowej Włochy zrezygnowały w 1987 roku, po referendum przeprowadzonym po katastrofie w Czarnobylu.

Francja: jesteśmy gotowi na katastrofę

Także Francja nie zamierza zmieniać nic w swoim programie wykorzystania energii jądrowej. Minister ekologii Nathalie Kosciuszko-Morizet zapewniła w poniedziałek, że francuskie elektrownie są przygotowane na wszelkie kłopoty i katastrofy, w tym na trzęsienie ziemi nawet o sile 6,7 w skali Richtera.

Stwierdziła również, że we Francji pod względem produkcji energii jądrowej istnieje większa jawność i przejrzystość niż dzieje się to w Japonii. Dodała, że energia nie może pochodzić tylko z jednego źródła, ale potrzebna jest jej dywersyfikacja.

Ankara nie widzi problemu

Tureckie władze zapowiedziały, że problemy w elektrowni Fukushima I nie odwiodą ich od planowanej budowy dwóch siłowni atomowych. Jedna z elektrowni ma zostać zbudowana przez japońskie firmy i z wykorzystaniem japońskich technologii. Druga zostanie zbudowana przez rosyjski koncern Rosatom.

Tureckie władze nie rewidują swoich planów, nawet wobec faktu, że ich kraj także leży w strefie aktywności sejsmicznej. Jak pisze Reuters, małe trzęsienia ziemi są w Turcji codziennością. - Japońskie problemy nie wypłyną na nasze plany. Są pewne lekcje, które musimy przyswoić, ale prace będą dalej prowadzone - stwierdził minister energetyki Taner Yildiz.

jk,mk//gak,mtom





Źródło: PAP, lefigaro.fr