Szok w wyborach. "Zobaczymy, co w tej sprawie zrobił TikTok"

Źródło:
PAP
Ma skrajne poglądy i jest sympatykiem Putina. Calin Georgescu wygrał pierwszą turę wyborów prezydenckich w Rumunii
Ma skrajne poglądy i jest sympatykiem Putina. Calin Georgescu wygrał pierwszą turę wyborów prezydenckich w Rumunii
Katarzyna Sławińska/Fakty TVN
Ma skrajne poglądy i jest sympatykiem Putina. Calin Georgescu wygrał pierwszą turę wyborów prezydenckich w RumuniiKatarzyna Sławińska/Fakty TVN

Rumuńska Narodowa Rada Radiofonii i Telewizji (CNA) poinformowała, że zwróci się do Komisji Europejskiej z wnioskiem o wszczęcie postępowania wobec chińskiej platformy TikTok, w związku z podejrzeniami, że została wykorzystana do promowania Calina Georgescu w wyborach, łamiąc unijne prawo.

Przewodnicząca Rumuńskiej Narodowej Rady Radiofonii i Telewizji (CNA) Monica Gubernat ogłosiła, że jej instytucja zgłosi sprawę wykorzystania platformy TikTok do promowania kandydata w wyborach do Komisji Europejskiej.

- Wszystkie platformy mają obowiązek informowania Komisji Europejskiej o środkach podejmowanych w celu zwalczania ryzyka systemowego i zobaczymy, co w tej sprawie zrobił TikTok - powiedziała Gubernat, cytowana przez media. Jak dodała, chodzi między innymi o to, że TikTok nie traktował rozpowszechnianych treści jako reklamy politycznej.

Z kolei wiceszef CNA Valentin Jucan poinformował, że zaistniało "podejrzenie o manipulowanie opinią publiczną przez niewłaściwe korzystanie z platformy TikTok i brak przejrzystości w postępowaniu z treściami".

CZYTAJ RÓWNIEŻ: "Matrioszka Georgescu" krytykuje NATO, chwali Putina. "Rumunia przegrała i może przegrać jeszcze bardziej"

Jucan odnotował za raportem Expert Forum (EFOR), że poparcie dla startującego jako niezależny kandydat Calina Georgescu wzrosło dramatycznie z 2 proc. do 22 proc.

"Ten wzrost w dużej mierze został przypisany kampanii na TikToku, opartej na koordynacji kont, promujących treści wyborcze bez odpowiedniego oznaczenia, a także przez sztuczne wzmacnianie komunikatów przez algorytmy" – napisał Jucan.

Rumunia zawiadamia Komisję Europejską w sprawie TikToka

CNA postanowiła zwrócić się do Komisji Europejskiej, Dyrekcji Generalnej ds. Sieci Komunikacyjnych, Treści i Technologii (DG CNECT).

Wielu zamieszczonych materiałów TikTok nie oznaczył jako związanych z wyborami. Ponadto, chociaż serwis utrzymuje, że nie pozwala na publikowanie płatnej reklamy politycznej, z analizy EFOR wynika, że platforma pozwoliła na pośrednie promowanie komunikatów politycznych poprzez influencerów (bez odpowiedniego oznakowania), nie zapewniła przejrzystości niezbędnej do identyfikacji sponsorów lub źródeł treści wyborczych.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: "W Brukseli słychać alarm". Wynik w Rumunii "prawdopodobnie produktem rosyjskich pieniędzy"

Calin GeorgescuAlexandru Dobre / Associated Press / East News

CNA zwraca się do KE o wszczęcie oficjalnego dochodzenia w sprawie przestrzegania przez TikToka przepisów DSA (unijnej ustawy o usługach cyfrowych), zwłaszcza w zakresie przejrzystości algorytmów, zawnioskowanie o ocenę zagrożeń dla demokracji związanych z działalnością platformy w Rumunii, a także nałożenie sankcji za stwierdzone naruszenia i zastosowanie środków naprawczych.

Stwierdzono także, że działania TikToka miały znaczący wpływ na wybory prezydenckie w pierwszej turze, przyczyniając się do nieuczciwej przewagi jednego z kandydatów, manipulacji opinią publiczną przez nieoznakowane treści i wykorzystanie młodych ludzi, którzy stanowią większość użytkowników platformy (w Rumunii korzysta z niej 8,9 mln osób).

Niespodziewane wyniki wyborów w Rumunii

Pierwszą turę wyborów prezydenckich w Rumunii niespodziewanie wygrał (z wynikiem blisko 23 proc.) Calin Georgescu, praktycznie nieznany skrajnie prawicowy polityk o antyzachodnich poglądach i mający być sympatykiem Rosji.

Nagły wzrost jego popularności eksperci przypisują kampanii na TikToku. Na drugim miejscu znalazła się liderka Związku Ocalenia Rumunii Elena Lasconi.

Druga tura wyborów odbędzie się 8 grudnia.

Autorka/Autor:asty/kg

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Alexandru Dobre / Associated Press / East News