Rodzina syryjskiego dyktatora Baszara al-Asada opuściła kraj i przebywa już w Rosji - przekazały dziennik "The Telegraph" i "The Wall Street Journal". Nie wiadomo, gdzie jest sam dyktator. W niedzielę nad ranem prawdopodobnie wystartował z lotniska w Damaszku. Jego samolot miał się udać w nieznanym kierunku - twierdzą jedne źródła cytowane przez Reutera, a inne podają, że mógł on zginąć w katastrofie, bo jedna z maszyn zniknęła w nocy z radarów. Stolicę Syrii kontrolują rebelianci, którzy ogłosili koniec ponad 50-letniego reżimu rodziny Asadów.
"Rodzina Baszara al-Asada uciekła do Rosji kilka dni po rozpoczęciu przez rebeliantów ofensywy mającej na celu zajęcie terytorium w północnej Syrii" – napisał w sobotę "The Telegraph". Na podjęcie decyzji o ucieczce z kraju wpłynęła podobno bardzo jasna informacja z Moskwy. Źródło bliskie Kremlowi powiedziało agencji Bloomberga, że Moskwa nie ma planów ratowania syryjskiego prezydenta - dodał brytyjski dziennik.
Wcześniej "The Wall Street Journal", powołując się na syryjskie służby bezpieczeństwa i arabskich urzędników, przekazał, że do Rosji uciekła urodzona w Wielkiej Brytanii żona syryjskiego prezydenta - Asma al-Asad. Zabrała ze sobą trójkę dzieci.
Jak podała gazeta, jej dwóch braci, a zarazem szwagrów Asada również opuściło Syrię, ale z niej wyjechało do Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Wcześniej pojawiły się też informacje o tym, że rodzina Asada, a być może i sam Asad miał wsiąść na pokład samolotu lecącego do Iranu, ale rząd w Teheranie kategorycznie zaprzeczył tym doniesieniom.
Media: Asad uciekł ze stolicy
W niedzielę nad ranem światowe agencje podały, że Baszar al-Asad uciekł ze stolicy na pokładzie samolotu, który odleciał w nieznanym kierunku. Premier Syrii Muhammad Gazi al-Dżalali poinformował tymczasem, że od sobotniego wieczoru nie wiadomo, gdzie znajduje się Baszar al-Asad i minister obrony Ali Mahmud Abbas, a dwa źródła Reutersa wskazały, że być może Asad zginął w katastrofie lotniczej, jedna z maszyn zniknęła bowiem z radarów w nocy po tym jak wystartowała z lotniska w Damaszku.
Przed godz. 7 rano w Polsce rebelianci, którzy przejęli telewizję, przekazali w odezwie do narodu, że "Damaszek jest wolny", a 24-letnie rządy dyktatora dobiegły końca. Równocześnie jednak syryjska armia wierna dyktatorowi twierdzi, że w innych miastach nieustannie "walczy z terrorystami".
Katastrofalna sytuacja w całkowicie zdestabilizowanej i zniszczonej przez wojnę domową Syrii trwa od 13 lat. Zginęło tam prawdopodobnie ponad pół miliona ludzi, a kilkanaście milionów straciło domy.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Abaca/PAP