Sudan podzieli się na dwa kraje?

Aktualizacja:
Sudan podzieli się na dwa kraje?
Sudan podzieli się na dwa kraje?
Reuters/fot.EPA
Sudan podzieli się na dwa kraje?Reuters/fot.EPA

W niedzielę rozpocznie się trwające tydzień referendum, w którym prawie 4 mln zarejestrowanych wyborców z głównie chrześcijańskiego i animistycznego południa Sudanu zdecyduje, czy chce oderwać się od muzułmańskiej północy. Jeśli obywatele południa wybiorą kartę do głosowania z rysunkiem dwóch dłoni w uścisku, 42-milionowy Sudan pozostanie jednym państwem. Jeśli jednak wybiorą kartę z wizerunkiem jednej dłoni, Sudan podzieli się na dwa kraje.

Od 2005 r. zamieszkany przez ok. 8,5 mln ludzi południowy Sudan ze stolicą w Dżubie ma autonomię polityczną, a jego prezydentem jest pełniący jednocześnie urząd wiceprezydenta Sudanu 60-letni Salva Kiir Mayardit. Od dawna popiera on oderwanie się południa od północy.

Głosowanie potrwa do 15 stycznia

W referendum, które zakończy się 15 stycznia, udział wezmą jedynie Sudańczycy pochodzący z południa. We wtorek komisja referendalna poinformowała, że zarejestrowało się ponad 3,9 mln wyborców. Większość zagłosuje na południu kraju, a prawie 200 tys. odda głosy w północnym Sudanie lub za granicą.

Wyniki w połowie lutego

Referendum będzie ważne, jeśli głosy odda 60 proc. zarejestrowanych wyborców. Według BBC, próg ten może okazać się trudny do przekroczenia w związku z dużym poziomem analfabetyzmu w regionie i małą liczbą głosowań w przeszłości. Oficjalne ogłoszenie wyników nastąpi w pierwszej połowie lutego w Chartumie, stolicy Sudanu.

Jedna czy dwie dłonie w uścisku?

Jeśli obywatele południa wybiorą kartę do głosowania z rysunkiem dwóch dłoni w uścisku, 42-milionowy Sudan pozostanie jednym państwem. Jeśli jednak wybiorą kartę z wizerunkiem jednej dłoni, Sudan podzieli się na dwa kraje. Niejasne jest, jaką nazwę będzie nosiło nowe afrykańskie państwo, które powstanie po sześciomiesięcznym okresie przejściowym. Agencja Reutera wśród możliwych opcji wymienia Południowy Sudan, Nowy Sudan, Ekwatorię (od dawnej nazwy najbardziej wysuniętego na południe regionu południowego Sudanu) czy Republikę Nilu.

Prezydent: "Południe nie ma wystarczającego potencjału"

Pełniący od 1989 r. urząd prezydenta Sudanu Omar el-Baszir, który jest ścigany listem gończym przez Międzynarodowy Trybunał Karny za zbrodnie wojenne i ludobójstwo w zachodniej prowincji Sudanu, Darfurze, ostrzegł, że południowy Sudan stanie wobec perspektywy destabilizacji jeśli w rozpoczynającym się w niedzielę referendum jego mieszkańcy wypowiedzą się za secesją. W wywiadzie dla telewizji al-Dżazira prezydent oświadczył, że południe nie ma potencjału wystarczającego do stworzenia stabilnego państwa i do zapewnienia odpowiedniej ochrony zamieszkującej ten rejon ludności.

Referendum zagwarantowane w rozmowach pokojowych

Od 1920 r. do 1947 r. brytyjskie władze kolonialne, które współrządziły Sudanem wraz z Egiptem, oddzielnie administrowały północą i południem kraju, ograniczały ruch ludności między tymi regionami oraz wspierały chrystianizację południa w celu stworzenia przeciwwagi dla muzułmańskiej północy.

Pierwsze wojna domowa między południem a północą wybuchła pod koniec 1955 r., rok przed ogłoszeniem niepodległości Sudanu, i trwała do 1972 r. W związku z wprowadzeniem w całym kraju prawa muzułmańskiego, rebelianci z południa w 1983 r. ponownie chwycili za broń. Trwającą ponad dwadzieścia lat wojnę domową, w której zginęło ponad 1,5 mln ludzi, zakończyły międzysudańskie rozmowy pokojowe, które odbyły się w 2005 r. w Nairobi, w Kenii. Podpisane przez rząd Sudanu i Ruch Wyzwolenia Sudańczyków (SPLM) porozumienie zakładało przeprowadzenie w 2011 r. referendum dotyczącego przyszłości południa kraju.

Źródło: PAP, lex.pl

Źródło zdjęcia głównego: Reuters/fot.EPA