Komercyjne satelity będą od środy fotografować akty przemocy, które mogą wydarzyć się przed referendum w sprawie podziału Sudanu na dwa państwa. W projekt zaangażowana jest ONZ, Uniwersytet Harvarda, firma Google i założona przez George'a Clooney'a organizacja "Not on our watch".
Aktor i wysłannik Pokoju ONZ Clooney, który wraz z Bradem Pittem, Mattem Damonem i innymi gwiazdami Hollywoodu jest współzałożycielem "Not on our watch", podkreślił w oświadczeniu, że potencjalni zbrodniarze muszą mieć świadomość, iż świat na nich patrzy.
Sfotografują każdą spaloną wioskę
Komercyjne satelity nad północnym i południowym Sudanem sfotografują każdą spaloną lub zbombardowaną wioskę, masowe ruchy ludności i inne zjawiska świadczące o przemocy.
Program ONZ UNOSAT będzie zbierał i analizował obrazy. Naukowcy z Harvardu zbadają i przeanalizują terenowe raporty gromadzone przez organizację walczącą o prawa człowieka "Enough project". Firmy Google i Trellon zaprojektowały stronę internetową, na której publikowane będą wszystkie dowody zbrodni, by wywrzeć nacisk na sudańskich urzędników i inne walczące grupy.
Podział Sudanu?
9 stycznia mieszkańcy bogatego w ropę południa Sudanu pójdą oddać głosy w referendum w sprawie podziału kraju na Północ i Południe. Głosowanie jest wynikiem ustaleń pokojowych z 2005 roku, które zakończyły trwającą ponad dwadzieścia lat wojnę domową. W starciach zginęło w tym czasie ponad 1,5 mln ludzi, a 4 mln zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów.
W poniedziałek ONZ zakończył akcję dostarczania 4 mln kart do głosowania. Na każdej są dwa rysunki. Jeśli Sudańczycy wybiorą rysunek przedstawiający dwie dłonie, Sudan pozostanie jednym państwem. Jeśli zaś większość wybierze rysunek przedstawiający jedną dłoń, oznacza to, że po raz pierwszy w historii Afryki zostaną zmienione granice ustalone przez kolonialistów. Powstanie nowe państwo - Południowy Sudan.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Biały Dom