"Snowden poprosił o azyl polityczny w Rosji". Putin: Amerykanin nie jest rosyjskim agentem

Aktualizacja:

Edward Snowden nie jest agentem rosyjskich służb, które z nim nie współpracują, powiedział prezydent Rosji Władimir Putin. Jednocześnie dodał, że Rosjanie Amerykanom Snowdena nie wydadzą. Źródło agencji Reutera w rosyjskich służbach imigracyjnych podało tymczasem, że Amerykanin poprosił o azyl polityczny w Rosji. Niemal dokładnie w tej samej chwili inne media - w tym Russia Today - poinformowały, że Snowden nie zwrócił się do władz z takim wnioskiem.

Reuters podał swoje informacje, powołując się na służby imigracyjne. Informację potwierdziły agencje rosyjskie, powołując się na przedstawiciela służb konsularnych Rosji.

Kim Szewczenko, pracownik punktu konsularnego w strefie tranzytowej moskiewskiego lotniska Szeremietiewo, poinformował, że reprezentująca Snowdena Sarah Harrison, podróżująca z nim pracowniczka demaskatorskiego portalu Wikileaks, przekazała w niedzielę o godz. 22.30 (czasu miejscowego) jego prośbę o azyl w Rosji. Dodał, że na lotnisko przyjechał kurier i zabrał pakiet dokumentów - poinformowały agencje Interfax i ITAR-TASS.

W piśmie z prośbą o przyznanie azylu Snowden tłumaczy po raz kolejny, że nie jest zdrajcą i wyjaśnia swoje działania chęcią, by otworzyć światu oczy na naruszanie przez amerykańskie służby specjalne nie tylko praw amerykańskich obywateli, ale też mieszkańców państw Unii Europejskiej, w tym sojuszników z NATO.

Oficjalnie nic nie wiadomo

Według ITAR-TASS rosyjska Federalna Służba Migracyjna twierdzi, że dotąd nie otrzymała żadnych dokumentów. Źródła w resortach siłowych ostrzegają zaś, że podejmowanie decyzji w sprawie przyznania Snowdenowi azylu może potrwać całe miesiące. Przypominaja, że podstawą przyznania azylu politycznego może być realne zagrożenie życia i zdrowia w kraju zamieszkania lub naruszenie praw i swobód.

Z kolei dziennik "Los Angeles Times" napisał, że Snowden w poniedziałek rano spotkał się na lotnisku Szeremietiewo z rosyjskimi dyplomatami i przekazał im wnioski o azyl w 15 krajach. Urzędnik, na którego słowa powołuje się gazeta, nie ujawnił, jakie kraje były na liście.

FSB i FBI pracują?

W poniedziałek głos w sprawie Snowdena zabrał prezydent Władimir Putin. Edward Snowden nie jest agentem rosyjskich służb, które z nim nie współpracują, powiedział prezydent. Jednocześnie dodał, że Rosjanie Amerykanom Snowdena nie wydadzą, ale jeśli Snowden chce zostać w Rosji, musi "zaprzestać swojej działalności wymierzonej na szkodę naszych amerykańskich partnerów".

Wcześniej, przed tym gdy głos zabrał Putin, w sprawie Snowdena wystąpił sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji Nikołaj Patruszew. Na antenie telewizji Rossija 24 Patruszew powiedział, że prezydenci USA i Rosji polecili FBI i FSB uregulowanie sprawy Edwarda Snowdena

Barack Obama i Władimir Putin "nie mają oczywiście rozwiązania, które satysfakcjonowałoby każdą ze stron, ale polecili dyrektorowi rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa Aleksandrowi Bortnikowowi i szefowi amerykańskiego Federalnego Biura Śledczego Robertowi Muellerowi, by byli w stałym kontakcie i znaleźli wyjście z sytuacji" - powiedział Patruszew.

- Ich zadanie nie jest łatwe, ponieważ Bortnikow i Mueller muszą znaleźć rozwiązanie zgodne z normami prawa międzynarodowego - podkreślił Patruszew. - Dziś nie można powiedzieć, czy takie rozwiązanie istnieje - dodał.

Przebywający z wizytą w Tanzanii prezydent Obama potwierdził, że USA prowadzą z Rosją "rozmowy na wysokim szczeblu" na temat ekstradycji Snowdena.

Zaprzeczył jednocześnie informacjom, jakoby FBI i rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa otrzymały polecenie uregulowania sprawy Snowdena.

Gdzie jest Snowden?

Snowden od 23 czerwca przebywa w strefie tranzytowej moskiewskiego lotniska Szeremietiewo, dokąd przyleciał z Hongkongu. Jego paszport został unieważniony przez władze USA, które naciskają na poszczególne państwa, by nie pozwoliły Snowdenowi na dalszą podróż.

Amerykanin ujawnił dokumenty, z których wynika, że amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) i inne służby specjalne monitorowały i gromadziły dane dotyczące rozmów telefonicznych i aktywności w internecie obywateli USA oraz cudzoziemców. Oskarżył NSA o zbieranie tajnych danych z serwerów dziewięciu firm internetowych, m.in. Google, Facebook, Yahoo, YouTube, AOL.

Autor: mtom / Źródło: PAP, Reuters, Russia Today, Los Angeles Times

Raporty: