Doniesienia Edwarda Snowdena na temat inwigilacji elektronicznej prowadzonej przez amerykański wywiad są w czwartek główną wiadomością w mediach chińskich. Dziennik "China Daily" ocenia, że relacje chińsko-amerykańskie są obecnie "wystawione na próbę".
Chińskie informacyjne portale internetowe, jak Sina, Sohu i Tencent, zamieszczają wśród głównych wiadomości informacje o rewelacjach Snowdena podkreślając, że według niego celem inwigilacji amerykańskich służb były m.in. komputery w Chinach.
Głos Pekinu
Twierdzenia Snowdena "w sposób nieunikniony zaszkodzą reputacji Waszyngtonu za granicą i wystawiają na próbę relacje pomiędzy Chinami a USA - uważa "China Daily", anglojęzyczny organ prasowy Komunistycznej Partii Chin. Ten artykuł można uznać za pierwszy komentarz chińskiego państwa ws. Snowdena. "Miesiącami Waszyngton oskarżał Chiny o szpiegostwo informatyczne, ale wydaje się, że w USA największym zagrożeniem dla poszanowania swobód jednostki i prywatności jest niepodlegająca kontroli władza rządu" - oświadczył cytowany przez dziennik Li Haiding z Chińskiego Uniwersytetu Spraw Zagranicznych (CFAU), zajmujący się Stanami Zjednoczonymi.
Snowden o Chinach
Według Snowdena, który w środę w Hongkongu udzielił wywiadu anglojęzycznej gazecie "South China Morning Post" od 2009 roku Amerykanie namierzyli setki celów w Chinach.
Twierdzi on, że amerykańska Narodowa Agencja Bezpieczeństwa (NSA) namierza routery będące najważniejszymi ogniwami systemu komputerowego, co daje dostęp do setek tysięcy komputerów bez potrzeby włamywania się do każdego z nich osobno. Wśród celów inwigilowanych przez NSA w Chinach i w Hongkongu wymienił urzędników, uczelnie, firmy i studentów.
Afera z PRISM
29-letni Snowden był pracownikiem CIA. W ubiegłym tygodniu przekazał dziennikom "Guardian" i "Washington Post" informacje o szeroko zakrojonej inwigilacji elektronicznej prowadzonej przez NSA, polegającej na zbieraniu tajnych danych z serwerów dziewięciu firm internetowych, m.in. Google, Facebook, Yahoo, YouTube, AOL. Przed ogłoszeniem tych informacji wyjechał z USA, do Hongkongu przyjechał 20 maja. Jako obywatel USA może pozostawać maksymalnie 90 dni na obszarze tego specjalnego regionu administracyjnego Chin.
Autor: //gak / Źródło: PAP