Starcia na prestiżowej uczelni. Użyto gazu i granatów hukowych


W Johannesburgu w Republice Południowej Afryki podczas wtorkowego protestu setek studentów doszło do starć z policją. Są ranni. Walczący o darmową edukację manifestanci rzucali w radiowozy kamieniami. Funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego i granatów hukowych.

W wyniku zamieszek rany odniosło zarówno wielu studentów, jak i policjantów - podała południowoafrykańska telewizja ANN7. Według Reutera dwie osoby zatrzymano.

Do starć doszło na prestiżowym johannesburskim Uniwersytecie Witwatersrand, gdzie w poniedziałek planowano wznowienie zajęć po dwutygodniowej przerwie. W wydanym we wtorek oświadczeniu uczelni czytamy, że "miały miejsce próby zakłócenia zajęć", w związku z czym policja usiłowała doprowadzić do zakończenia protestów.

"Wykorzystują szczery żal"

19 września rząd RPA zezwolił na podwyższenie opłat za studia o 8 proc. Decyzja wywołała falę manifestacji południowoafrykańskich studentów, którzy walczą w całym kraju o darmowy dostęp do edukacji. Podobne demonstracje w 2016 roku doprowadziły do zamrożenia zapowiadanej wówczas podwyżki.

W poniedziałek prezydent RPA Jacob Zuma ostrzegał, że funkcjonariusze policji otrzymali rozkaz "zatrzymywania tych, którzy wykorzystują szczery żal studentów do popełniania poważnych wykroczeń w kampusach". - Problemy z finansowaniem edukacji nie mogą uzasadniać stosowania przemocy i niszczenia mienia - podkreślił.

Walka o darmową edukację

Jak zauważa AFP, studenci twierdzą, że zgodnie z prawem powinni mieć zagwarantowany darmowy dostęp do edukacji. Jednak zgodnie z interpretacją rządzącego Afrykańskiego Kongresu Narodowego Południowej Afryki (ANC) bezpłatna edukacja przysługuje jedynie biednym obywatelom. Rząd zobowiązał się, że w 2017 roku pokryje powstałą po podwyżce różnicę w opłatach za studia wszystkim studentom z rodzin, które rocznie zarabiają mniej niż równowartość 40 tys. euro.

Z powodu czesnego na naukę na wyższych uczelniach w istocie nie może sobie pozwolić znaczna część młodzieży, szczególnie czarnoskórzy obywatele - pisze Reuters. Agencja zauważa, że trwające protesty po ponad dwudziestu latach od upadku apartheidu uwidoczniły wciąż obecne w społeczeństwie nierówności oraz frustrację obywateli tego najbardziej uprzemysłowionego kraju Afryki.

Autor: mm/adso / Źródło: PAP