Druga katastrofa w miesiąc. Węgrzy stracili kolejnego gripena


Węgierski myśliwiec JAS-39 Gripen doznał awarii podczas startu i musiał wykonać przymusowe lądowanie, które skończyło się katapultowaniem pilota i rozległymi uszkodzeniami maszyny. To już drugi wypadek gripena lotnictwa Węgier w tym miesiącu.

Do najnowszego incydentu doszło w środę przed południem w bazie Kecskemet. Podczas startu do rutynowego lotu treningowego doszło do awarii i pilot nie mógł normalnie schować przedniego podwozia. Zablokowało się w pozycji częściowo wysuniętej.

Trudne przyziemienie

Z niesprawnym przednim podwoziem pilot nie mógł normalnie lądować. Podczas zetknięcia z ziemią najpewniej by się złożyło w sposób niekontrolowany i doprowadziło do katastrofy. Wobec tego za najbezpieczniejszą opcję uznano lądowanie na brzuchu.

Pilot przygotował maszynę do nietypowego końca lotu przez uprzednie zużycie niemal całego paliwa, dzięki temu była możliwie lekka i mało łatwopalna. Lądowanie poszło prawie zgodnie z planem. Pilot delikatnie posadził gripena na pasie, ale nie udało mu się go na nim utrzymać. Maszyna skierowała się na trawę, wobec czego wojskowy katapultował się.

Ostatecznie samolot nie został zniszczony a jedynie uszkodzony i prawdopodobnie nadaje się do remontu. Pilot też nie ucierpiał. Jednak jest to już drugi wypadek węgierskiego gripena w ciągu miesiąca. Poprzedni rozbił się 19 maja podczas lądowania na czeskim lotnisku Caslav i został całkowicie zniszczony. Dwuosobowa załoga bezpiecznie katapultowała się. Dochodzenie wstępnie wykazało, że „nie była to awaria techniczna”.

Po dwóch katastrofach Węgrom zostało tylko 12 sprawnych gripenów.

Autor: mk//gak / Źródło: index.hu, airheadsfly.com